Dwie pieczenie na jednym ogniu - Volkswagen Jetta/Santana specjalnie na rynek chiński

Nowa Škoda Rapid i Seat Toledo nie będą jedynymi małymi sedanami, które w grupie Volkswagena będą zdobywać klientów. Koncern wykorzysta swoją ugruntowaną pozycję na Chińskim rynku sprzedając auto właśnie jako VW.

VW Santana/Jetta
VW Santana/Jetta
Piotr Wereszczyński

11.08.2012 | aktual.: 12.10.2022 16:55

Nowa Škoda Rapid i Seat Toledo nie będą jedynymi małymi sedanami, które w grupie Volkswagena będą zdobywać klientów. Koncern wykorzysta swoją ugruntowaną pozycję na Chińskim rynku sprzedając auto właśnie jako VW.

Chińczycy są zakochani w sedanach. Widać to szczególnie w wynikach sprzedaży z tego roku gdyż spośród najlepiej sprzedających się aut w tym kraju całą pierwsza dziesiątkę stanowią sedany. Koncern VW ma oczywiście w chińskiej ofercie sedana, jest to mało znany w Europie model Santana, który bazuje na jakże leciwej konstrukcji Volkswagena Passata B2. Decyzja Volkswagena o rozpoczęciu prac nad samochodem bazującym na skodzie rapie była zatem dość oczywista.

Obraz

Nowy model, podobnie jak Škoda Rapid, będzie bazował na platformie Volkswagena Polo, która ze względu na dość kiepsko utrzymane chińskie drogi została nieco zmodyfikowana, wzmocnione zostało m. in. tylne zawieszenie. Skromna gama jednostek napędowych obejmować będzie dwie jednostki benzynowe o pojemnościach 1,4 i 1,6 litra i mocach odpowiednio 90 i 110 KM. Napęd będzie przenoszony przez 5-biegową skrzynię manualna lub 6-stopniowy automat.

Volkswagen postanowił upiec dwie pieczenie na jednym ogniu dodając do oferty auto jako dwa osobne modele. Produkcją nowego samochodu zajmą się dwie fabryki, jedna z nich będzie składała samochód o nazwie Jetta, a druga model Santana. Różnice między nimi będą znikome ale zmiany zderzaków, reflektorów i klamek pozwolą na stworzenie dwóch nieco różniących się od siebie konstrukcji co może pozytywnie wpłynąć na wyniki sprzedaży.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • VW Santana (fot. Volkswagenw.com)
[1/4]
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)