DS 4 powrócił. Francuzi znów atakują segment kompaktów premium i mają silne argumenty

Wydzielona przez Citroena marka DS nie jest debiutantem w segmencie kompaktów – poprzedni model - DS 4 - pożegnał się jednak z rynkiem w 2018 roku i dopiero teraz doczekał się następcy. Ale warto było czekać, bo nowa generacja nie jest tylko nieco zmodyfikowanym poprzednikiem czy zlepkiem dotychczasowych modeli, a czymś zupełnie nowym.

DS 4 doczekał się drugiej generacji. Poprzednia zniknęła z rynku w 2018 roku.
DS 4 doczekał się drugiej generacji. Poprzednia zniknęła z rynku w 2018 roku.
Źródło zdjęć: © fot. mat. prasowe
Filip Buliński

03.02.2021 | aktual.: 06.03.2024 22:09

DS, który jeszcze niedawno mógł pochwalić się raczej skromną ofertą modelową, teraz zasypuje nas jedną nowością za drugą. DS 9 ledwo doczekał się polskich cen, a już możemy zobaczyć w całej okazałości nowy francuski kompakt – model DS 4. O ile firma-matka poszła w tym segmencie w stronę crossoverów, marka premium daje klientom większy wybór.

W ofercie znajdą się bowiem 3 interpretacje DS 4 – "zwykły" model, wersja z detalami sugerującymi terenowe aspiracje Cross (doposażony o dodatkowe tryby jazdy) oraz bardziej usportowiony model Performance Line ze specjalnym pakietem stylistycznym. Przedstawiciele nie kryją jednak, że odpowiednio zaprojektowane linie i masywne kształty mają przyciągnąć fanów, zarówno SUV-ów, limuzyn, jak i coupe.

DS 4
DS 4© fot. mat. prasowe

Jak przystało na francuską markę, DS 4 będzie jednym z najbardziej wyróżniających się pod kątem designu kompaktem. Projektanci podkreślają liczne przetłoczenia w tylnej części, opadającą, niską linię dachu oraz duże koła, które mogą mieć nawet 20 cali (ewenement w klasie). Warto zwrócić też uwagę na długą maskę, która zainspirowana limuzynami, ma nadać nadwoziu szlachetności. Smukłości dodają też chowane klamki, które mogliśmy już poznać w DS 3 Crossbacku.

Nadwozie ma 4,4 m długości, 1,83 m szerokości i 1,47 m wysokości, i bazuje na zmodyfikowanej, dodatkowo wzmocnionej i usztywnionej, platformie EMP2. Przód, poza majestatycznym grillem, tworzą LED-owe światła do jazdy dziennej w kształcie litery L, natomiast główne światła, to matrycowe reflektory wyposażone z dynamiczne doświetlanie zakrętów, złożone kilkunastu segmentów (o zasięgu 300 m), które mogą się wyłączać tak, by nie oślepiać innych kierowców. Zarówno z przodu, jak i z tyłu nie zabrakło akcentów o charakterystycznym dla DS-a, diamentowym kształcie.

Wnętrze, którego jeszcze nie było

Projektanci nie wykorzystali opcji "kopiuj+wklej" także w przypadku wnętrza. Deska rozdzielcza sprawia wrażenie jednej całości, gładko przechodząc w finezyjne boczki drzwiowe. Ciekawym rozwiązaniem jest wizualne ukrycie otworów wentylacyjnych, dzięki czemu uzyskano lepszą harmonię kształtów. Francuzi poświęcili też dużo czasu na dobór odpowiednich materiałów.

DS 4
DS 4© fot. mat. prasowe

Oprócz skóry znajdziemy tu prawdziwe drewno, alcantarę, metal czy włókno węglowe, a niektóre wykończenia (jak np. chowający się szew) wykonywane są ręcznie. Aby dopełnić i zaspokoić potrzebę komfortu, zastosowano też nowy rodzaj pianek w siedziskach, odpowiednio dopasowujące się do kształtu ciała.

Całkowicie nowy jest także tunel środkowy, na którym, poza wybierakiem skrzyni biegów, znalazł się także 5-calowy, dotykowy ekran, służący do obsługi zaprojektowanych od nowa multimediów. Zastosowano tu także funkcję znaną m.in. z BMW, polegającą na możliwości wpisywania adresu do systemu nawigacyjnego. O ile w przypadku niemieckich aut to wygodne rozwiązanie, tak jestem ciekaw, jak wypadnie to we francuskim kompakcie.

DS 4
DS 4© fot. mat. prasowe

Wcześniej wspomniane multimedia zyskały teraz widżetowy interfejs, co oznacza, że ich obsługa przypomina obcowanie ze smartfonem. Widok i ustawienia poszczególnych funkcji mogą zostać przypisane do danego kierowcy i zapisane w chmurze. Wszystko to jest wyświetlane na 10-calowym ekranie i obsługiwane m.in. za pomocą wcześniej wspomnianego, dotykowego panelu. Na wyższy poziom weszły także systemy asystujące kierowcę.

Jednym z nich jest rozbudowany head-up display, który może teraz wyświetlać informacje na 21-calowej powierzchni, która sprawia wrażenie osadzonej na drodze 4 m przed pojazdem. Można więc odnieść wrażenie korzystania z rozszerzonej rzeczywistości. DS 4 został także wyposażony we wszystkich asystentów, umożliwiających autonomiczne podróżowanie na 2. poziomie, wraz z rozszerzeniem funkcji półautomatycznego wyprzedzania.

DS 4
DS 4© fot. mat. prasowe

Oprócz tego na pokładzie będziemy mogli też znaleźć kamerę termowizyjną czy aktywne zawieszenie, działające w oparciu o kilkanaście radarów oraz kamerę na bieżąco skanującą drogę. Jeśli chodzi o bagażnik, to DS 4 ma 430-litrowy kufer, co jest niezłą wartością, jak na segment C.

Bogata oferta napędowa

Klienci będą mieli do wyboru jednostki znane już z innych modeli PSA. Gamę otwierać będzie 130-konny benzyniak, ale nie zabraknie też wersji 180- i 225-konnych. Z kolei 130-konny BlueHDi będzie reprezentantem diesli. Każdy silnik będzie standardowo parowany z 8-biegową skrzynią automatyczną.

DS 4
DS 4© fot. mat. prasowe

O ile na razie nie ma w planach wersji wyłącznie elektrycznej, to rolę "tego ekologicznego" będzie spełniała hybryda plug-in złożona z 180-konnego benzyniaka i 110-konnego elektryka. Łączna moc układu będzie wynosiła 225 KM, a zasięg z wykorzystaniem bezemisyjnego napędu ma przekraczać 50 km, zgodnie z normami WLTP. Przedstawiciele zastrzegają też, że dodatkowe podzespoły w hybrydzie nie zabierają miejsca w środku, ale dodają 250 kg do masy auta.

Ceny auta na razie są jeszcze tajemnicą. DS 4 ma pojawić się w sprzedaży dopiero w czwartym kwartale 2021 roku, co oznacza, że jeszcze chwilę na niego poczekamy.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/7]
Źródło artykułu:WP Autokult
DSDS 4segment c
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (18)