Długo nie pożegnają spalinówek. Prezes marki podał datę
Volvo kilka lat temu optymistycznie głosiło przejście na pełną elektryfikację maksymalnie do końca dekady. W ostatnich miesiącach marka zrewidowała swoje plany i wycofała się z obietnicy. Teraz prezes zdradził, że spalinówki pozostaną w ofercie jeszcze dłużej.
Volvo po wycofaniu się z elektryfikacyjnej deklaracji zapowiedziało, że do 2030 r. od 90 do 100 proc. oferty będą stanowiły nie tylko samochody elektryczne, ale też hybrydy plug-in. Okazuje się, że nawet to może być trudne do osiągnięcia.
Mazda 6e - takiego wnętrza nikt się nie spodziewał!
Jak podaje serwis Motor1, sprzedaż samochodów elektrycznych Volvo w ciągu dziewięciu miesięcy 2025 r. spadła o 21 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Hybrydy plug-in cieszą się z kolei mniejszym o 1 proc. zainteresowaniem. Częściowo lub całkowicie zelektryfikowane modele Volvo odpowiadają łącznie za ok. 44 proc. sprzedaży marki.
Hakan Samuelsson, prezes marki Volvo, przyznał w rozmowie z Automotive News Europe, że silniki spalinowe będą elementem portfolio Szwedów aż do końca kolejnej dekady.
- Potrzebujemy drugiej generacji hybryd plug-in, które przetrwają do końca lat 30. XXI wieku. Nie możemy narzucać [końca silników spalinowych - przyp. red.] - powiedział podczas wywiadu Samuelsson.
Z wypowiedzi wynika, że Volvo wykorzysta hybrydy plug-in jako technologię przejściową dłużej, niż pierwotnie planowało. Model XC70, który oferowany jest w Chinach i miał nie trafić do Europy, najprawdopodobniej jednak zagości na Starym Kontynencie.
Także kolejna generacja flagowego XC90, która pojawi się prawdopodobnie nie wcześniej, niż w 2028 r., otrzyma mieszany układ napędowy. Volvo widzi przyszłość silnika spalinowego również w roli generatora prądowego dla napędu elektrycznego.