Diesel znów górą nad prądem. Niemcy nagle zmienili zdanie
Niemcy mają za sobą pierwszy pełny miesiąc bez dopłat do samochodów elektrycznych. Chociaż nie można jeszcze ferować wyroków, pierwsze zmiany w preferencjach zakupowych są już widoczne gołym okiem.
07.02.2024 | aktual.: 07.02.2024 14:18
Niemcy to gigant motoryzacyjny i równie ogromny jest tamtejszy rynek. Tendencje, które na nim zachodzą, bardzo często mają prędzej czy później swoje odzwierciedlenie w innych państwach Europy. To właśnie dlatego ze sporym zainteresowaniem śledzi się obecnie najnowsze liczby dotyczące sprzedaży aut w pierwszych tygodniach 2024 roku. A śledzić zdecydowanie jest co.
Federalny Urząd ds. Ruchu Drogowego opublikował oficjalne dane sprzedażowe za styczeń 2024. We tym miesiącu w Niemczech sprzedano łącznie 213 553 auta. Względem grudnia 2023 jest to spadkiem o 11,7 proc., zaś w odniesieniu do stycznia 2023 mowa jest o pokaźnym wzroście - o 19,1 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bardzo ciekawie prezentują się jednak statystyki dotyczące poszczególnych typów napędu. Królują niepodzielnie silniki benzynowe (87 724 egz.), za nimi zaś plasują się hybrydy (52 102 egz.).
Podium domykają zaś diesle z wynikiem 40 936 egz. i co warto w tym przypadku podkreślić, po raz pierwszy od dłuższego czasu mamy w ich przypadku do czynienia ze wzrostem. Względem grudnia 2023 ich sprzedaż skoczyła bowiem o 9,5 proc., zaś względem stycznia 2023 - o 4,2 proc.
Duży spadek sprzedaży elektryków. Czy to efekt końca dopłat?
Zapikowała zaś sprzedaż elektryków, które w styczniu 2024 r. sprzedano w liczbie 22 474 sztuk. Co prawda względem pierwszego miesiąca 2023 r. mówimy o wzroście o 10,5 proc., lecz patrząc na dane już z grudnia mowa o ogromnym spadku wynoszącym 54,9 proc.
Bardzo możliwe, że tak ogromny spadek ma poważny związek z nagłym końcem Umweltbonusu. Obowiązywał on od 2016 r. i pomógł w sfinansowaniu 2,1 mln aut. 16 grudnia 2023 r. niemiecki rząd poinformował jednak o zakończeniu programu dopłat do aut elektrycznych, co weszło w życie dzień później.
Styczeń 2024 był więc pierwszym pełnym miesiącem, kiedy to chętni na kupno elektryka niemieccy kierowcy musieli pokryć całość jego wartości z własnej kieszeni. Rynek u naszych zachodnich sąsiadów warto teraz dokładnie obserwować. Następne miesiące powiedzą nam, czy tak ogromny dołek jest chwilowym zachwianiem rynku, czy może też w obliczu braku dofinansowania część konsumentów odwróci się od aut na prąd na dobre.