Daimler zaprzecza zarzutom dotyczącym oszustw przy badaniach spalin
Organizacja proekologiczna Deutsche Umwelthilfe (DUH) zarzuciła koncernowi Daimler stosowanie nieczystych zagrań w kwestii badań emisji szkodliwych składników w spalinach silników wysokoprężnych. Firma zaprzeczyła tym informacjom.
26.09.2015 | aktual.: 02.10.2022 09:23
Daimler poinformował w swoim oświadczeniu, że nigdy nie stosował, nie stosuje i nie będzie stosować urządzeń lub oprogramowania, które pozwalałyby na zaniżenie ilości emitowanych w trakcie testów szkodliwych substancji. Koncern twierdzi, że wszystkie jego silniki spełniają wszelkie standardy określane przez normy wszystkich rynków, na których jest on obecny.
Jednocześnie Daimler zaznaczył, że jest firmą, która bierze aktywny udział w pracach, mających na celu zbliżenie badań emisji spalin do praktycznych sytuacji mających miejsce na drodze.
Co ciekawe, koncern podał także, że obecnie jest na etapie rozważania możliwości działań prawnych, które może podjąć względem organizacji Deutsche Umwelthilfe w związku z nieprawdziwymi oskarżeniami. W tym miejscu zaczyna się robić ciekawie, ponieważ do tej pory to producenci byli na celowniku zielonych. Daimler będzie chciał pokazać, że obie strony powinny być ostrożne, bo stawka jest bardzo duża. Jak przekonaliśmy się na przykładzie ostatniej sytuacji BMW jedno nieprawdziwe oskarżenie może mieć fatalne skutki finansowe dla marki - akcje bawarskiego producenta spadły na giełdzie o 8% za sprawą bezpodstawnej informacji podanej przez Auto Bild.
Z pewnością po aferze związanej z dieslami Volkswagena, teraz na wierzch wypłynie trochę brudów innych producentów. Jednak ze względu na potencjalnie duże straty, wszystkie strony tych eko-konfliktów powinny być bardzo ostrożne. Ewidentnie tej ostrożności zabrakło Deutsche Umwelthilfe.