Czy warto tankować droższe paliwo? [poradnik]

Tankowanie paliwa
Tankowanie paliwa
Artur Kuśmierzak

15.11.2012 13:00, aktual.: 12.10.2022 17:10

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Większość klientów odwiedzających stacje paliw zwykle tankuje możliwie jak najtańsze paliwo, część osób decyduje się jednak na wybór tzw. paliw premium. Czy ich tankowanie rzeczywiście ma sens, czy kupując je, tylko przepłacamy?

Większość klientów odwiedzających stacje paliw zwykle tankuje możliwie jak najtańsze paliwo, część osób decyduje się jednak na wybór tzw. paliw premium. Czy ich tankowanie rzeczywiście ma sens, czy kupując je, tylko przepłacamy?

Na stacjach Orlenu zatankujemy Vervę, na Shellu zaproponują nam V-Power, na Statoil Suprema, na Lotosie Dynamic, a na BP Ultimate. W rzeczywistości większa część producentów kupuje paliwo od polskich dystrybutorów, ponieważ transportowanie go z innych krajów, położonych daleko od nas, na przykład takich jak Norwegia, byłoby po prostu nieopłacalne. Skoro paliwa z różnych stacji pochodzą od tych samych dystrybutorów, czy czymś się od siebie różnią? Tak - rodzajami dodatków, które dodają do nich poszczególne koncerny.

Producenci kuszą nas droższymi paliwami, przekonując o niższym spalaniu i lepszych osiągach. Takie produkty rzeczywiście różnią się od tych tańszych, m.in. mniejszą zawartością siarki, co przyczynia się do dłuższej żywotności elementów silnika i układu wydechowego. Ma to także znaczenie dla ochrony środowiska – mniej siarki to mniej toksycznych związków emitowanych do atmosfery.

Szlachetne paliwa mają też więcej dodatków uszlachetniających, między innymi antykorozyjnych i antypiennych, oraz środków smarnych. Dzięki temu ich spalanie przebiega w znacznie czystszy sposób, a w komorach spalania i na zaworach osadza się mniej nagaru niż w przypadku tańszych produktów.

Dystrybutor paliwa
Dystrybutor paliwa

Paliwo premium oczyszcza wnętrze silnika, zwiększa skuteczność domykania się zaworów i przynajmniej teoretycznie eliminuje problemy z samozapłonem (spalaniem stukowym w przypadku jednostek ZI), który tak naprawdę za sprawą odpowiednich technologii już w praktyce nie występuje. Niestety, nie zawsze tak jest. Może dojść do tego, że po zatankowaniu nieco starszego auta bardziej szlachetnym paliwem z baku zostaną wypłukane nagromadzone przez lata zanieczyszczenia, które po dostaniu się do układu wtryskowego mogą spowodować jego zapchanie i uszkodzenie.

Koncerny naftowe starają się wmówić klientom, że tankowanie droższego paliwa przekłada się również na lepsze osiągi aut. Z tym bywa różnie. Co prawda testy, jakie w ciągu lat przeprowadzano w laboratoryjnych warunkach, zdają się potwierdzać tę tezę, ale zwykły użytkownik nie zauważy różnicy w realnej eksploatacji. Według instytutu ADAC moc jednostki napędowej zasilanej paliwem premium może wzrosnąć od 1,6 do 4,5%.

Czasami bywa jednak tak, że paliwo premium zamiast poprawić osiągi auta, pogarsza je. Jak to możliwe? Producenci często przekonują nas, że większa moc silnika uzyskiwana jest dzięki większej liczbie oktanów. Tymczasem wyższa liczba oznacza głównie wyższą odporność na za "detonacyjne" spalanie paliwa (stukowe), którego przyczyną może być zbyt wysoka temperatura mieszanki paliwo-powietrznej w cylindrze. Jednak ze względu na obecność czujnika spalania stukowego w nowoczesnych autach takie zjawisko właściwie już nie występuje.

Obraz

Warto jednak wziąć pod uwagę, że niektórzy producenci zalecają stosowanie paliwa wysokooktanowego. Przykładem jest koncern Volkswagena i silniki z rodziny FSI. W motorach starego typu bez czujnika spalania stukowego paliwo o większej liczbie oktanów może za to spowolnić proces spalania do tego stopnia, że jednostka napędowa straci na dynamice. Tylko te auta, w których zainstalowano czujnik spalania stukowego, są w stanie automatycznie dostosować moment zapłonu mieszanki paliwowo-powietrznej do rodzaju paliwa.

Powszechna jest także opinia, że tego typu paliwa wystarczają na przejechanie większej liczby kilometrów. Z badań przeprowadzonych przez niemiecki instytut ADAC wynika, że dzięki tankowaniu szlachetnych paliw można obniżyć spalanie nawet o około 5%. Nie we wszystkich autach uda się jednak osiągnąć taki wynik, na przykład nie będzie to możliwe w przypadku silników z starszej epoki, niewyposażonych właśnie w czujnik spalania stukowego. Trzeba również pamiętać o tym, że zredukowanie spalania o 5% to wyjątkowo optymistyczny wariant. Większości użytkowników udaje się obniżyć zużycie paliwa zaledwie o około 1% lub nawet mniej.

Źródło: www.dezako.pl
Źródło: www.dezako.pl

Podsumowując, paliwa premium, kosztujące średnio 20-40 groszy za litr więcej od zwykłych, ani nie powodują znacznego zwiększenia mocy silnika, ani istotnie nie obniżają zużycia paliwa. Mają jednak wpływ na żywotność, kondycję i kulturę pracy jednostki napędowej, a także przyczyniają się do ochrony środowiska dzięki niewielkiej emisji toksyn.

Pytanie tylko, czy ich „leczniczy” wpływ realnie odczują użytkownicy nowszych aut, bo właścicieli starszych egzemplarzy po zatankowaniu paliwa premium może czekać tylko nieprzyjemna niespodzianka i przymusowa wizyta w serwisie. Moim zdanie zdecydowanie nie! Szlachetnych paliw nie wolno mylić z tzw. biopaliwami. O tym, czym są, z czego się je wytwarza i czy warto z nich korzystać, dowiecie się już za tydzień.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (41)