Citroën DS5 2,0 HDI So Chic - nie z tego świata [pierwsza jazda autokult.pl]
Po zawadiackim eleganciku DS3 oraz awangardowym, 5-drzwiowym hatchbacku DS4 do grupy Citroënów z ekskluzywnej linii DS dołącza kolejny model, który zrywa z utartymi schematami. Siedząc za kierownicą najnowszego DS5, miałem wrażenie, że obcuję z autem nie z tego świata.
02.04.2012 | aktual.: 28.03.2023 15:37
Chyba każdy, kto choć trochę interesuje się tym, co ma cztery koła i silnik, pamięta kultowego DS19. Samochód, który wyprzedził swoją epokę, dziś jest jedną z ikon motoryzacji. Czy podobnych słów będzie można użyć za kilkadziesiąt lat w odniesieniu do Citroëna DS5?
Zjawiskowe antyretro
Tych, którzy oczekiwali po DS5 wielu nawiązań do legendarnego modelu z lat 50., muszę zmartwić. Najnowszy Citroën nie tylko ma niewiele wspólnego ze swoim protoplastą, ale także został stworzony zgodnie z mottem antyretro, co zresztą widać już na pierwszy rzut oka.
Citroën DS5 2,0 HDI So Chic - pierwsza jazda
To auto nie jest piękne. Ono jest wręcz zjawiskowo piękne. No dobrze, być może nieco przesadziłem, jednak jednej rzeczy DS5 odmówić nie można. Ten samochód we współczesnym ruchu ulicznym wygląda tak, jakby pomylił galaktykę i przypadkiem wylądował na Ziemi.
Oczywiście wszystkie osoby ubóstwiające germańską motoryzację zarzucą mu zbyt dużą krzykliwość, awangardę czy wręcz kiczowatość. I właśnie z takim konserwatywnym i schematycznym podejściem do motoryzacji zrywa DS5.
Jeszcze przed zobaczeniem tego wozu na żywo zastanawiałem się, jak go sklasyfikować. Kombi? Hatchback? Crossover? A może shooting brake? Tak naprawdę chyba wszystkie wymienione nazwy pasują do tego Citroëna, co jeszcze bardziej podkreśla jego wyjątkowość.
Wysokie loty
Wyjątkowe i awangardowe jest również wnętrze auta, które osoby związane z tą francuską marką nazywają wnętrzem wysokich lotów. Co prawda zamiast wolantu do kierowania samochodem służy poczciwa kierownica, do zmiany biegów - tradycyjny lewarek, systemu TAWS raczej tu nie uświadczymy, ale jakość użytych materiałów oraz ich spasowanie są naprawdę genialne.
Intuicyjność obsługi oraz czytelność czasami gryzą się z awangardowym projektem kokpitu, jednak jestem w stanie temu autu te niedociągnięcia wybaczyć.
Ewenement
Kolejnym nieszablonowym rozwiązaniem i ewenementem na skalę światową jest jednostka, a raczej jednostki napędowe, które mogą pracować pod maską DS5. Najsłabszym silnikiem dostępnym w gamie tego awangardowego Citroëna jest diesel o pojemności 1,6 l i mocy 112 KM. Zapewnia on przeciętne osiągi, więc jest to propozycja dla spokojnych i cierpliwych kierowców.
Zdecydowanie więcej wigoru wykazuje silnik dobrze znany z innych modeli spod znaku Citroëna, czyli 1,6 THP w dwóch wariantach mocy: 156 oraz 200 KM. Pod maską auta, którym miałem okazje jeździć, pracował silnik wysokoprężny o pojemności 2 l oraz mocy 163 KM.
W połączeniu z leniwą, ale dyskretnie i kulturalnie pracującą 6-biegową, automatyczną skrzynią biegów ta wysokoprężna jednostka napędowa nie czyni z DS5 sportowca. 10,1 s potrzebne do osiągnięcia prędkości trzycyfrowej są wynikiem wystarczającym, ale z pewnością nie rewelacyjnym.
Hybryda & diesel
Być może się zastanawiacie, co wspólnego mają wymienione silniki ze wspomnianym przeze mnie ewenementem na skalę światową? Niewiele. Natomiast prawdziwą wisienką na torcie i clou programu jest DS5 w wersji HYbrid4. Jak zapewne się już domyślacie, taka odmiana Citroëna jest pojazdem hybrydowym. Wciąż nie ma w tym nic nadzwyczajnego? Faktycznie, konkurencja już od dobrych kilku lat stara się promować ten napęd, jednak to właśnie Francuzi jako pierwsi zdecydowali się połączyć silnik elektryczny z silnikiem Diesla.
Efekt? 2-litrowe HDI w połączeniu z jednostką elektryczną generuje moc 200 KM oraz bardzo pokaźny moment obrotowy równy 500 Nm. Informacja dla tych, którzy za całe ekologiczne zło tej planety obarczają samochody: Citroën DS5 w wersji Hybrid4 wytwarza tylko 99 g CO2/km.
Oprócz bardzo dobrych parametrów oraz dbałości o środowisko hybrydowa "cytryna" ma w zanadrzu jeszcze jednego asa. Jest nim napęd na cztery koła. Co prawda takie rozwiązanie nie czyni z DS5 mistrza bezdroży, jednak znacząco poprawia bezpieczeństwo jazdy i pozwala na swobodny zjazd z utartych szlaków.
Więcej o wrażeniach z jazdy, średnim spalaniu czy chociażby funkcjonalności tego auta w codziennym użytkowaniu będę mógł powiedzieć Wam, drodzy Czytelnicy, już wkrótce.
Oczarowany
Po pierwszym kontakcie z tą francuską awangardą na czterech kołach wiem, że Citroën DS5 jest pstryczkiem w nos wszystkich tych, którzy nad wyraz cenią konserwatyzm i utarte schematy.
Odważę się powiedzieć, że ten wóz mnie oczarował. Być może po części wynika to z tego, że do wszelkiego rodzaju nowości, które idą pod prąd i kłócą się z przyjętymi szablonami, podchodzę z dużym entuzjazmem.
Czy DS5 ma szanse na rynkowy sukces? Ceny zaczynają się już od niespełna 100 tys. zł. Niemiecka konkurencja klasy premium kosztuje więcej. Tylko czy ktoś, kto całe życie jeździł bezpłciowym, czterodrzwiowym sedanem z prestiżowym logo na masce, zechce się przesiąść do tak awangardowego i krzykliwego samochodu?
Będę trzymał mocno kciuki, aby tak właśnie się stało. Tym, co cenię bardzo wysoko, jest indywidualizm, nieszablonowość i olbrzymie pokłady fantazji.Przejdź do danych technicznych[url=http://autokult.pl/10071,citroen-ds5-20-hdi-so-chic-nie-z-tego-swiata-pierwsza-jazda-autokult-pl]
Przejdź do galerii zdjęć[/url][/h3]
Citroën DS5 2,0 HDI So Chic - dane techniczne
[/h3][block position="inside"]6042[/block]