Citroën pilnie potrzebuje następcy C5 i C6. Francuzi boleśnie się o tym przekonali.
Linda Jackson potwierdza, że Citroën jest zdecydowany powrócić do produkcji dużej, wygodnej limuzyny. Prezes francuskiej marki wie, że już niedługo boom na SUV-y się skończy, a wtedy trzeba mieć asa w rękawie. Prace ruszyły, oczekiwania są ogromne, a wyniki finansowe słabe.
W 2017 roku pożegnaliśmy Citroëna C5. Limuzyna, choć zestarzała się całkiem godnie, nie pasowała do młodzieżowego, lekkiego stylu opartego na kosmicznych liniach i dmuchanych nakładkach na drzwi. Francuzi eksperymentują z wprowadzeniem na rynek SUV-a o nazwie C5 Aircross. Na razie jego zadaniem jest podbicie rynku chińskiego (a raczej przetrwanie na nim). My zobaczymy go dopiero na targach we Frankfurcie we wrześniu 2018 roku.
Powrót do limuzyn może wydawać się zaskoczeniem, lecz wystarczy zerknąć w tabelki. Francuzi nie radzą sobie za dobrze w Chinach, gdzie wyniki sprzedaży w ostatnim roku spadły o 47,3 proc., choć w Europie udało się podnieść wyniki o 3 proc. Z jednej strony konkurencja w Państwie Środka jest ogromna. Z drugiej Citroën "przedobrzył", atakując SUV-ami rynek jeszcze silnie preferujący długie limuzyny. Powrót do nowych wcieleń C5 – a nawet flagowego C6 – można więc uznać za szczęście w nieszczęściu.
Co już wiemy o nowym Citroënie? Na pewno będzie on współdzielił platformę EMP2 z nowym Peugeotem 508. W przypadku tych bliźniaków informacje są szczątkowe, choć podczas nieoficjalnych rozmów z przedstawicielami marki udało się nam ustalić, że pierwsze modele nadwozia już powstały i są na etapie wprowadzania (jeszcze nie finalnych) poprawek.
Zapowiedzią nowego C5/C6 był koncept C-xperience, choć Linda Jackson, przyznała, że wygląd auta ulegnie ewolucji. Na zewnątrz ma być bardziej dorosły i stonowany, choć dalej ma wskazywać na rodzinne koneksje z Cactusem. Wewnątrz projektanci będą starali się o odpowiedni klimat luksusu, rezygnując jednocześnie z tradycyjnych skór, aluminium czy chromu. Rozmiarami auto ma wymykać się Passatowi czy Mondeo. Ma również wyprzedzać je pod względem komfortu, a zapewnią to chociażby progresywne poduszki hydrauliczne zainstalowane w zawieszeniu.
Następca modeli C5 i C6 ma pojawić się na rynku najwcześniej w 2019 roku. Wcześniejsze informacje wskazywały na rozciągnięcie projektu w czasie, jednak Citroën nie spodziewał się tak słabych wyników w Chinach.