Chwila z Adrianną Palką o hybrydowej Toyocie C‑HR
Jak obecnie można pisać o hybrydach żeby nie być posądzonym o eko terroryzm, lub brak jakiegokolwiek zrozumienia do obecnej jakości wdychanego przez nas powietrza? Najbezpieczniejsza wydaje się rozmowa, a najlepiej jeszcze z osobą która na co dzień takie auto użytkuje. Wybór padł na Adriannę Palkę. Osobę - w pewnych kręgach uznawaną za celebrytkę - która użytkując Toyotę C-HR przejechała 10 000 kilometrów.
20.12.2017 | aktual.: 01.10.2022 19:24
Na początek chciałbym, aby powiedziała pani kilka słów o sobie i o swojej pracy.
Adrianna Palka: Z przyjemnością. Nazywam się Adrianna Palka. Kiedyś byłam sportowcem wyczynowym trenując biegi na średnich dystansach. Obecnie sama zajmuję się treningami personalnymi i zajęciami biegowymi. W tej chwili nie wyobrażam sobie innej drogi. Studia na krakowskim AWF-ie to jeden z lepszych okresów w moim życiu. Bez nich nie byłabym w miejscu, w którym się teraz znajduję. Od kiedy pamiętam zawsze chciałam pracować z ludźmi i im pomagać. Na początku motywowali mnie do działania moi rodzice i trener. Nauczyli mnie, jak żyć nie siedząc na kanapie przed telewizorem i pokazali zdrowe wzorce, którymi mogę się teraz dzielić ze swoimi podopiecznymi. Wydaje mi się, że dzięki ich wskazówkom zrozumiałam, iż zawód trenera jest czymś dla mnie, że to może być moja droga i sposób na życie. Motywacja i wsparcie niesione innym ludziom to obecnie główny kierunek moich działań. Jako trener personalny współpracuję z wieloma osobami ze świata biznesu oraz sportu, między innymi z Rafałem Sonikiem - zwycięzcą Rajdu Dakar 2015, Piotrem Gruszką, Jakubem Brzezińskim, Grzegorzem Olchawskim, czy Robertem Korzeniowskim. Oprócz tego prowadzę bloga TRAIN MY WAY i publikuję, co pozwala mi dzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem również z szeroką publicznością. W tej masie zajęć znajduję też czas na wspieranie różnych akcji charytatywnych, między innymi T-Mobile Pomoc Mierzona Kilometrami. Regularnie biorę udział w rozmaitych kursach i szkoleniach. Napisałam e-booka „Skok po zdrowie”, jestem także współautorką książki „Fitrewolucja”. Uwielbiam sport i nie wyobrażam sobie pracy bez ludzi. Propaguję zdrowy styl życia, uczę pozytywnego nastawienia i motywuję do aktywności.
Jest pani również ambasadorką firmy Toyota Romanowscy. Z czym się to wiąże?
Rola ambasadorki polega na tym, iż promuję nowoczesną technologię i rozwiązania zastosowane w samochodach dostępnych w salonach Toyota Romanowski. Osobiście jestem fanką takich samochodów. To właśnie marka Toyota jako pierwsza wprowadziła do masowej produkcji samochody z tak zaawansowanym technicznie napędem hybrydowym. Jako ambasador angażuję się w wydarzenia organizowane przez salon Toyota Romanowski. Ponadto dzielę się doświadczeniami i wrażeniami z jazdy i codziennego użytkowania w mediach społecznościowych.
Skończyła pani krakowski AWF. Zachęca pani do zdrowego i aktywnego trybu życia, a jednocześnie jest pani ambasadorką dealera samochodów. A jak wiemy prowadzenie samochodu nie ma dużo wspólnego z aktywnością fizyczną. Dodatkowo samochody są na cenzurowanym jako „największe zło” przyczyniające się do zanieczyszczenia powietrza. Czy bycie ambasadorką marki samochodowej nie koliduje trochę z pani wizerunkiem i prezentowaną postawą?
To prawda, że jazda samochodem nie kojarzy się wprost z aktywnością i dbaniem o środowisko. Jednak ze względu na mój zawód, jakim jest trener personalny często muszę przemieszczać się z miejsca na miejsce. Z racji tego, że przeważnie zabieram ze sobą sporą ilość sprzętu sportowego przedostanie się z centrum miasta na przedmieścia komunikacją miejską bądź rowerem byłoby dla mnie bardzo kłopotliwe, a nierzadko wręcz niemożliwe. Samochód jest mi więc niezbędny. Jednak skoro już muszę z niego korzystać, to wybrałam taki, który pozostawia możliwie jak najmniejszy ślad w naszym środowisku. Wszystkich do tego zachęcam. Przez wybór mniej szkodliwych rozwiązań pośrednio wpływamy na poprawę jakości powietrza. W tej kwestii najważniejsza jest edukacja i świadomość wyboru podyktowanego dbałością o środowisko.
Oczami wyobraźni już widzę, jak w tym miejscu ludzi kończą czytanie, bo jako ambasadorka może pani mówić tylko dobrze o aucie lub wcale. Zależy mi jednak na pani opinii o samochodzie jako jego użytkowniku, a nie ambasadorze marki. Czy mogę na taką liczyć?
Oczywiście.
Jakim modelem pani aktualnie jeździ?
Toyotą C-HR Hybrid w wersji Dynamic z dodatkowymi pakietami Tech oraz LED.
Czy był to pani świadomy wybór?
Zdecydowanie tak. Hybryda jest przyjazna środowisku, oszczędna i zaawansowana technologicznie. Lubię innowacyjne rozwiązania nie tylko w treningu, ale również w motoryzacji.
Dlaczego zdecydowała się pani właśnie na C-HR-a?
Ponieważ bardzo spodobała mi się odważna i geometryczna stylistyka tego modelu. Czuję, że z Toyotą C-HR stworzyłyśmy niepowtarzalny i energetyczny duet. Na co dzień rutynie mówię zdecydowane „nie”. Uwielbiam, jak cały czas coś się wokół mnie dzieje. Auto swoim wyglądem przypomina diament. Dynamiczne, nietypowe i zwraca na siebie uwagę. Poza wyglądem jest po prostu bardzo praktyczne i nadaje się świetnie do jazdy po mieście, ale również na wypady na łono natury. To również pierwszy model, który można zakupić przez internet, a ja w znacznej mierze opieram swoje działania bazując na kanałach społecznościowych i internecie. I na koniec najważniejsze: korzystając na co dzień z Toyoty C-HR z napędem hybrydowym ograniczam emisję spalin w porównaniu z konwencjonalnym napędem z jednostką benzynową, nie wspominając o dieslach. Podsumowując, C-HR to szybkie, nowoczesne, niezawodne i ekologiczne auto. Jest dla mnie po prostu idealne. Jazda nim to sama przyjemność.
Czy to pani pierwszy samochód?
Nie. To już moje trzecie auto. Wcześniej jeździłam BMW serii 3, a następnie, przez ostatni rok Renault Clio. Jednak Toyota C-HR jest zdecydowanie moim ulubionym samochodem z tej trójki.
Jaka jest różnica w codziennej jeździe pomiędzy dotychczas użytkowanymi samochodami, a hybrydą?
Przede wszystkim mniej tankuję. Auto jest ekonomiczniejsze, a w korkach nie zanieczyszcza powietrza. W centrum miasta mogę poruszać się cicho, nie zakłócając spokoju. Poza tym hybrydowy crossover Toyoty jest bardzo zaawansowany technologicznie nie tylko w obszarze napędu, ale i systemów bezpieczeństwa.
Właśnie, C-HR posiada dużo systemów wspomagających pracę kierowcy. Który według pani jest najbardziej przydatny?
Na co dzień najbardziej przydatne są czujniki parkowania i ruchu poprzecznego w połączeniu z kamerą cofania. Natomiast przy dynamicznej jeździe i częstej zmianie pasów świetnie sprawdza się monitorowanie martwego pola „BLIS”.
Jakie widzi pani zalety i wady poruszania się na co dzień hybrydą.
Jeżeli mam być szczera, to widzę same zalety. System jest bezobsługowy, a baterii nie trzeba ładować z sieci, ponieważ są ładowane podczas jazdy poprzez odzyskiwanie energii np. z hamowania.
Obiegowa opinia głosi, że jeżeli już kupować hybrydę, to tylko do poruszania się po mieście. Na trasie traci ona swoje walory. Tymczasem pani dużo podróżuje nią po Polsce. W związku z tym, czy zgodzi się pani z powyższą opinią?
Tak, to prawda, dużo jeżdżę po Polsce i stwierdzam, że hybrydą można się spokojnie poruszać z prędkościami autostradowymi bez utraty komfortu. W Toyocie C-HR dodatkowo ułatwia nam to aktywny tempomat oraz inne systemy wspomagające kierowcę na trasie poza miastem.
Producent obiecuje średnie spalanie do 4 l/100 km (w mieście 3,3-3,6, a na trasie 3,8-4,2 l/100 km). Jak ono wygląda w pani przypadku?
Takie wartości są możliwe do osiągnięcia, natomiast musimy nauczyć się korzystać z tej technologii. Jeżdżąc w trybie ECO, zwracając uwagę na wskaźnik mocy faktycznie jesteśmy w stanie bardzo ograniczyć zużycie paliwa.
Jaki dystans pokonała pani swoim C-HR-em?
Do dzisiaj przejechałam 10 000 km.
Czy w trakcie eksploatacji któryś z elementów samochodu wymagał naprawy?
Jak dotychczas niczego nie trzeba było naprawiać bądź wymieniać.