Casting na właściciela toyoty. Japończycy szukają chętnych na zakup GR Super Sport

Toyota szuka klientów zainteresowanych kupnem drogowej wersji bolidu startującego w Le Mans. Nie każdy jednak może dostąpić zaszczytu posiadania Toyoty GR Super Sport. Producent chce, by auto trafiło do pasjonatów, a nie osób, które traktowałyby Super Sporta jako inwestycję.

Na razie to najlepsze zdjęcie GR Super Sport jakie udostępniono
Na razie to najlepsze zdjęcie GR Super Sport jakie udostępniono
Źródło zdjęć: © mat. prasowe Toyota
Mateusz Lubczański

08.03.2021 | aktual.: 16.03.2023 14:22

Toyota GR Super Sport wystartuje w serii World Endurance Championship w klasie hypercar. To szansa dla wielu mniejszych zespołów i producentów, którzy nie mogli wystartować kosmicznym, a co za tym idzie, drogim prototypem. Klasa hypercar rozbudza wyobraźnię, bo obok Toyoty swój start zapowiada chociażby Ferrari, Porsche, Peugeot czy Aston Martin. Będzie się działo, lecz obok aut wyścigowych, muszą powstać również egzemplarze drogowe.

Toyota właśnie zaczęła szukać na nich klientów. Nie liczy się tylko fakt, że masz odpowiednią liczbę zer na swoim koncie bankowym. Trzeba jeszcze odpowiedzieć na kilka – teoretycznie niegroźnych – pytań.

Japończycy bardzo chcą wiedzieć, ile samochodów sportowych masz w garażu. Chcą też, byś wskazał które z nich należą do twoich ulubionych i ile kilometrów nimi przejeżdżasz. Co planujesz kupić w przyszłości? A może masz w garażu toyotę 2000GT albo lexusa LFA? Twoje zgłoszenie od razu zyska w oczach producenta.

Sam fakt posiadania takich legend może jednak nie wystarczyć. W kwestionariuszu padają też pytania o posiadaną licencję wyścigową oraz stopień uczestnictwa w motorsporcie. Podejrzewam, że najwyżej punktowanymi odpowiedziami są "jestem właścicielem teamu wyścigowego" lub "jestem kierowcą wyścigowym".

Taka selekcja nie jest niczym niespotykanym: Ferrari też wyłaniało właścicieli Enzo, Lamborghini robiło casting dla nowego domu Veneno, a Ford zabraniał sprzedaży GT przez pewien czas po rozpoczęciu produkcji (by nie "flipować" aut, czyli zarabiać na miejscu w kolejce).

Źródło artykułu:WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)