Kobieta dostała w twarz wielką bryłą lodu. Sprawca uciekł
Kierowca ciężarówki, z której spadł lód, oddalił się z miejsca zdarzenia. Prawdopodobnie nawet nie zauważył, jaką szkodę spowodował.
Lód zalegający na dachach i plandekach samochodowych naczep może być naprawdę niebezpieczny dla innych użytkowników dróg. Przykład? Wypadek, do którego doszło 7 stycznia w Słupie Pierwszym (woj. mazowieckie). Kobieta podróżująca autem osobowym trafiła do szpitala z obrażeniami twarzoczaszki.
Powodem była wielka bryła lodu, która wpadła do auta przez przednią szybę. Lód spadł z naczepy ciężarówki jadącej przed volkswagenem, przebił szybę, uderzył pasażerkę w głowę, a następnie wylądował na tylnej kanapie pojazdu. Policja próbuje namierzyć kierowcę ciężarowego zestawu, który odjechał w siną dal, prawdopodobnie zupełnie nieświadomy całej sytuacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Myślał, że zmieści się pod wiaduktem. Mylił się
Funkcjonariusze przypominają, że w przypadku, gdy nieodśnieżony pojazd przyczyni się do spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym innym uczestnikom ruchu lub pasażerom, kierujący naraża się na konsekwencje prawne z artykułu 86 §1 kodeksu wykroczeń, które przewidują mandat karny nie niższy niż 1500 zł lub sprawa może być skierowana do sądu.