BMW zacieśni sojusz z Toyotą i ograniczy liczbę modeli. Tak twierdzi sam szef
BMW w przyszłości nadal chce współpracować z Toyotą na polu rozwoju elektromobilności i napędu wodorowego - potwierdził to sam szef niemieckiego koncernu, który dodał, że planuje też ograniczyć liczbę modeli, rezygnując z mniej dochodowych propozycji.
17.11.2020 | aktual.: 16.03.2023 15:34
Szef BMW, Oliver Zipse w wygłoszonym niedawno przemówieniu, na które powołuje się agencja Reuters, zdradził plany marki na przyszłość. Trudno nazwać je zaskakującymi - bawarski koncern podąża bowiem w tym samym kierunku co wielu konkurentów. Chodzi o rozwój elektromobilności i cięcia kosztów.
Zipse przyznał, że jednym z kluczowych filarów marki w kolejnych latach będzie współpraca z Toyotą, która pierwotnie miała trwać do 2025 roku, lecz zgodnie z zapowiedziami szefa, zostanie najprawdopodobniej wydłużona. Dotychczasowe porozumienie zakładało wspólny rozwój napędów wodorowych i sportowych modeli, czego przykładem jest duet Z4/Supra.
"Byłoby dobrze, gdybyśmy wzmocnili więzi w kolejnych dziesięcioleciach" - powiedział Zipse podczas kongresu Automobilwoche. Zdradził też kilka wewnętrznych szczegółów dotyczących samej marki BMW, nie ukrywając, że szuka sposobów na obniżenie kosztów działalności. Jednym z nich ma być ograniczenie gamy modeli.
"Coupe, cabriolety, roadstery - zobaczymy co z tego zostanie" - stwierdził Zipse. Warto zauważyć, że BMW - obok Mercedesa i Audi - jest jedną z marek, które mogą pochwalić się najbardziej rozbudowaną ofertą. Utrzymanie i rozwój takiej gamy są jednak niezmiernie kosztowne. Nic więc dziwnego, że koncerny, które w ostatnich latach rozwinęły się w tej kwestii zbyt mocno, mają w planach rezygnację z niektórych propozycji.
W kolejnych latach czekają nas więc duże zmiany. Czy na lepsze? Z perspektywy klienta niekoniecznie. Szczególnie gdy mowa o osobach, które chcą kupić coś, co pozwoli wyróżnić się z tłumu wszechobecnych crossoverów.