BMW X7 przeszło facelifting. Ogromny grill blednie przy nowych światłach
Po niespełna czterech latach od rynkowego debiutu, BMW zdecydowało się odświeżyć swojego flagowego SUV-a X7. Auto, które zasłynęło ogromną atrapą chłodnicy, teraz zyskało nowe oświetlenie, lepsze wyposażenie i większą moc.
13.04.2022 | aktual.: 14.03.2023 12:33
Nowe X7 poznacie przede wszystkim po całkowicie przeprojektowanych reflektorach, które podzielono na dwie osobne sekcje. Wąska, umieszczona u góry, to światła dzienne i kierunkowskazy. Dolna odpowiada natomiast za światła mijania i drogowe. Charakterystyczna, duża atrapa chłodnicy została na swoim miejscu. Chętni mogą zdecydować się na wariant z podświetleniem.
Zobacz także
Z tyłu dzieje się nieco mniej. Wąskie lampy diodowe zyskały nową grafikę. Jak dotychczas łączy je elegancka, chromowana listwa biegnąca przez całą klapę bagażnika. Oczywiście jak zwykle w przypadku liftingów, nie zabraknie nowych wzorów felg i opcji wykończenia. Po raz pierwszy w gamie modelu zagoszczą 23-calowe, opcjonalne obręcze. Standardem będą natomiast 20-calowe.
Jeśli chodzi o lakiery, w ofercie pojawią się nowe barwy: połyskujący miedziany szary metalizowany, niebieski Marina Bay M metalizowany oraz lakiery z listy BMW Individual liczącej ponad 40 pozycji. Sporo dzieje się także we wnętrzu.
Kabina nowego X7 wyróżnia się przeprojektowanym kokpitem, w którym główną rolę odgrywają zakrzywione wyświetlacze płynnie połączone w spójną całość. Pierwszy, umieszczony tuż przed kierowcą ma przekątną 12,3 cala, drugi, centralny, aż 14,9 cala. Z tunelu środkowego zniknął wybierak skrzyni biegów, który ustąpił miejsca dyskretnemu przełącznikowi.
Współczesny lifting nie może obyć się bez aktualizacji dotyczących multimediów i systemów bezpieczeństwa. X7 naszpikowane takimi rozwiązaniami nie jest tu wyjątkiem. Poprawiono zarówno system zautomatyzowanej jazdy jak i automatycznego parkowania, a system ostrzegania przed kolizją wzbogacono o wykrywanie pojazdów jadących z naprzeciwka. Kierowca może też korzystać m.in. z asystenta jazdy z przyczepą, asystenta manewrowania czy rozpoznawania sygnalizacji świetlnej.
Nowe X7 występuje również z nawigacją i wyświetlaczem head-up, które wykorzystują rozszerzoną rzeczywistość. Oczywiście jest też stała łączność z siecią, jak również możliwość monitorowania i obsługi pojazdy za pomocą aplikacji My BMW. W jej skład wchodzi cyfrowy kluczyk, który pozwala otworzyć i uruchomić auto przy użyciu smartfona.
Klienci mogą wybierać spośród dwóch konfiguracji kabiny — standardowej, siedmioosobowej lub opcjonalnej, sześcioosobowej, a także zaktualizowanej gamy silników, charakteryzujących się wyższą mocą i obligatoryjną obecnością systemów miękkiej hybrydy.
Rolę bazowej jednostki wersji pełni xDrive40d z trzylitrowym dieslem, który generuje 340 KM mocy i 700 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Pozwala osiągać pierwszą setkę w czasie 6,1 sekundy. Drugą opcję stanowi benzynowy xDrive40i, również trzylitrowy, choć o mocy 380 KM. Maksymalny moment obrotowy wynosi natomiast 520 Nm, a przyspieszenie do setki zajmuje 5,8 sekundy.
Na szczycie gamy znalazło się natomiast M60ixDrive z 4,4-litrowym V8 zdolnym wykrzesać 530 KM i 750 Nm. Jak na SUV-a tych gabarytów osiągi są naprawdę dobre - 0-100 km/h w 4,7 sekundy.
Odświeżone X7 powinno pojawić się w salonach w najbliższych miesiącach. Ceny na razie pozostają nieznane, choć biorąc pod uwagę rynkowe trendy, będzie zapewne drożej niż dotychczas.