BMW pokazało nową Serię 1. Różnic jest zaskakująco dużo
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
BMW zdecydowało się gruntownie odświeżyć swój kompakt. Na tyle, że ochrzciło go mianem nowej generacji i nadało inną nomenklaturę. Jedynka F70 to powiew świeżości w segmencie i dowód na to, że zwykłe auta jeszcze nie umarły.
Pokazana w 2019 roku generacja F40 ustępuje miejsca F70. Obie są mocno spokrewnione pod względem technicznym, ale różnią się w kwestii stylistyki. Trzeba przyznać, że jak na nowe BMW, Seria 1 prezentuje się zaskakująco zwyczajnie i raczej nie wzbudza kontrowersji.
Styliści całkowicie przeprojektowali przód, stosując większe (ale nie za duże) nerki i nieco mniejsze reflektory z nową, ciemną sygnaturą. Z tyłu z kolei znajdziemy lampy z charakterystycznymi wcięciami na łączeniu z klapą bagażnika. Auto, szczególnie w odmianie sygnowanej przez M Sport, może się podobać.
Jeszcze więcej nowości czeka nas we wnętrzu, gdzie zagościł kokpit wzorowany na tym z X1 czy X2. Oznacza to dotykowy minimalizm i zdecydowaną przewagę ekranów. Na próżno szukać nawet pokrętła systemy iDrive czy dźwigni zmiany biegów - został jedynie suwak pełniący funkcję wybieraka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bardziej zbieżne z dotychczasową jedynką są za to wszelkie technikalia. Auto mierzy 4,36 m długości, ma 2,67 m rozstawu osi i jest szerokie na 1,8 m - praktycznie tak samo jak wcześniej. Gama silników też wygląda podobnie. Na początku klienci dostaną do wyboru wersje 118d, 120d, 120 i 135.
W pierwszej dostaniemy 150-konną dwulitrówkę, w kolejnej jej 163-konny odpowiednik (dotychczas było to 190 KM). Benzyniak 120 to z kolei 170-konna trzycylindrówka, a 300-konną wersję 135 połączymy tylko z wydaniem M. W przyszłości do gamy dołączą jeszcze odmiany z napędem na cztery koła xDrive - zarówno diesle, jak i benzyniaki.
Pełną specyfikację nowej Serii 1 wraz z cenami powinniśmy poznać w najbliższych miesiącach.