Bluebird GTL - elektryczna wyścigówka Formuły E ze 100‑letnią tradycją
Jakich znacie najpopularniejszych przedstawicieli segmentu samochodów elektrycznych? Nissana Leaf? Peugeota iOn? No tak, im dłużej się nad tym zastanawiacie, tym więcej przychodzi Wam do głowy takich miejskich toczydełek. Czas to zmienić. Do rodziny dołącza koncept Bluebird GTL dla Formuły E.
18.06.2012 | aktual.: 07.10.2022 20:34
Jakich znacie najpopularniejszych przedstawicieli segmentu samochodów elektrycznych? Nissana Leaf? Peugeota iOn? No tak, im dłużej się nad tym zastanawiacie, tym więcej przychodzi Wam do głowy takich miejskich toczydełek. Czas to zmienić. Do rodziny dołącza koncept Bluebird GTL dla Formuły E.
Nazwa auta coś Wam mówi? Bardzo możliwe, ponieważ odpowiada za niego firma z tradycjami. I to nie byle jakimi – jej cel to bicie rekordów prędkości na lądzie i na wodzie. Historia zaczęła się w roku 1911 lub 1912 (czyli 100 lat temu), gdy sir Malcolm Campbell wygrał wyścig w Brooklands. Pierwszy pobity rekord prędkości na lądzie Campbell ustanowił w 1924 roku, osiągając 235,2 km/h. Po wieku rozwoju technicznego przyszedł czas na kolejny krok naprzód.
FIA szykuje wyścigową serię samochodów elektrycznych, zwaną Formuła E. Firma Bluebird przygotowała koncept nadwozia maszyny, która mogłaby brać udział w tych zawodach. W tym momencie jest to jedynie prototyp prezentujący prace nad aerodynamiką pojazdu. Przyszłe poszycie bolidu przypomina bardziej te znane z LMP1 królujących w Le Mans niż otwarte nadwozia Formuły 1. Bluebird GTL wygląda znakomicie, pytanie tylko, jak poradzi sobie na torze.
Dla firmy specjalizującej się w biciu rekordów prędkości udział w serii wyścigowej FIA może być przełomową decyzją. Jak sami jej przedstawiciele stwierdzili – przy ich profilu działalności bardzo trudno o sponsorów. Auto krążące z zawrotnymi prędkościami po torze mogłoby być przepustką do solidnego zastrzyku finansowego.
Źródło: Autoblog