Bezpieczna podróż autostradą. Wystarczy unikać kilku błędów
Sieć autostrad oraz dróg ekspresowych rośnie w takim tempie, że za kilka lat niewielu kierowców będzie mogło narzekać na brak szybkich tras. Inaczej jest jednak z bezpieczeństwem podczas korzystania z nich. Oto najczęściej popełniane przez kierowców błędy.
21.08.2019 | aktual.: 24.03.2023 16:37
Trzymanie się "na ogonie"
Jazda zbyt blisko poprzedzającego pojazdu to tradycyjny styl kierowania wielu zmotoryzowanych. W mieście to proszenie się o stłuczkę. Gdy jednak wyjeżdżamy na autostradę czy drogę ekspresową, takie zachowanie grozi poważnym wypadkiem. Na trasach niestety codziennością jest obserwowanie takich scen. Kierowcy nie zdają sobie sprawy z tego, że zgodnie z prawem fizyki dwukrotne zwiększenie prędkości powoduje czterokrotne zwiększenie energii pojazdu, a więc czterokrotnie wydłuża drogę hamowania.
Zatrzymanie mocno rozpędzonego pojazdu to nie fraszka, a pod uwagę trzeba wziąć również szybkość ludzkiej reakcji. Pomiędzy wystąpieniem bodźca – na przykład zapaleniem się świateł stopu w poprzedzającym pojeździe – a reakcją kierowcy auta jadącego z tyłu upływa 0,5-0,8 sekundy. Pół sekundy zajmie przeniesienie stopy z pedału przyspieszenia na pedał hamulca. Przynajmniej 0,2 sekundy upłynie również od wciśnięcia pedału do momentu, w którym układ hamulcowy zacznie pracę. To łącznie 1,5 sekundy. W tym czasie samochód rozpędzony do 140 km/h przejedzie 58,5 metra. Właśnie dlatego tak ważne jest zachowywanie właściwego odstępu. Najłatwiej utrzymywać go, stosując zasadę trzech sekund.
Mówi ona, że powinniśmy zachowywać taki odstęp, by w miejscu, które właśnie mija poprzedzający samochód, znaleźć się po upływie trzech sekund. Łatwo to sprawdzać, obserwując przydrożne słupki.
Zbyt szybka jazda
W policyjnych zestawieniach zbyt wysoka prędkość od lat znajduje się na szczycie przyczyn wypadków, do których dochodzi na drogach o najwyższych parametrach. Polskie autostrady należą do najszybszych w Europie. Tylko w Niemczech, wyłączywszy fragmenty objęte ograniczeniami, można zgodnie z przepisami jechać z wyższą prędkością. Kłopot w tym, że wielu kierowców nie ma zbyt dużego doświadczenia w prowadzeniu samochodu w takich warunkach, a część kierujących jeździ szybciej niż wynosi limit. Jest jeszcze coś.
Bezpieczeństwo podczas rozwijania wysokich prędkości to nie tylko kwestia umiejętności i wyobraźni, ale też stanu technicznego samochodu i kondycji ogumienia. O tym, czy bez przeszkód dotrzemy do celu, może zdecydować głębokość bieżnika opon, sprawność hamulców, a nawet stan wycieraczek.
Strach przed prawym pasem
Na przeważającej długości swojego przebiegu polskie autostrady i drogi ekspresowe mają niestety tylko dwa pasy. To sprawia, że spora część kierowców samochodów osobowych jedzie lewym pasem nawet wtedy, gdy nie wyprzedzają. Tam, gdzie pasów jest więcej, częstym obrazkiem jest nadmierne zagęszczenie pojazdów na środkowym pasie.
Tymczasem tego z prawej nie należy się obawiać. Nie jest on w żaden sposób zarezerwowany dla ciężarówek i autobusów. Po wyprzedzeniu wolniejszego pojazdu należy więc zjechać na prawy pas, o ile jest tam luka zapewniająca nam bezpieczeństwo i na tyle długa, by spędzić na niej dłuższy czas.
Odpoczynek i jedzenie
Według wyników ogólnoeuropejskiego badania ankietowego VINCI Autoroutes Polacy najdłużej zwlekają z zatrzymaniem się podczas podróżowania. Średnio postój następuje dopiero po ponad czterech godzinach od wyruszenia. To zdecydowanie za długo, bo nie każdy potrafi przez tak długi czas utrzymać wysoki poziom koncentracji.
Drugim problemem jest jedzenie, na które decydujemy się w trasie. Wzdłuż autostrad czy dróg ekspresowych najłatwiej trafić na punkt serwujący kuchnię typu fast food. Umieszczenie w żołądku porcji smażonego mięsa i tłuszczu nie tylko sprawia, że dalsza podróż może skutkować problemami trawiennymi, ale też powoduje senność.
Brak ruchu pieszych i rowerzystów, bezkolizyjne rozjazdy zamiast skrzyżowań i wiadukty zamiast przejazdów kolejowych. Autostrady powinny być najbezpieczniejszym typem dróg. Teraz wszystko w rękach kierowców.