Aston Martin wyprodukuje 25 egzemplarzy DB5, auta z filmu o Jamesie Bondzie
Najsłynniejszy samochód kinowy, czyli Aston Martin DB5 Jamesa Bonda z "Goldfingera" ponownie wyjedzie z fabryki brytyjskiej stajni. Produkcja zostanie wznowiona, by oddać klientom 25 nowych egzemplarzy. Cena oczywiście jest powalająca, ale to nie jest zwykłe auto.
04.06.2020 | aktual.: 22.03.2023 11:20
Jak donoszą zagraniczne media, auto zostało wycenione przez producenta na 2,75 mln funtów bez podatków. W prostym przeliczeniu na złotówki jest to kwota niebagatelna – 13,7 mln zł!
Tyle jest warta dla Astona Martina praca osób, które wytwarzają ręcznie model DB5 na nowo, stosując nowoczesną technologię i maszyny. Wyprodukowanie pojazdu trwa 4500 roboczogodzin, co wraz z materiałami daje kwotę 611 funtów na godzinę. Co ciekawe, nie zdecydowano się na w pełni oryginalny model DB5, lecz na samochód filmowy, który ma mieć wszystkie gadżety z "Goldfingera" z 1964 r.
W aucie znajdą się więc karabiny maszynowe, oczywiście w formie atrap, a także rozpylacz dymu, ostrza do przecinania opon czy obrotowe tablice rejestracyjne. W środku zaś jest ekran radaru, telefon na drzwiach kierowcy czy podłokietnik z panelem do obsługi gadżetów. Opcjonalnie, jeśli klient sobie zażyczy, auto może zostać wyposażone w zdejmowany panel dachu po stronie pasażera.
Pod maską znajdzie się 4-litrowa jednostka 6-cylindrowa o mocy podniesionej względem oryginału do 294 KM. Zasilana jest trzema gaźnikami. Silnik ma być zgrany z 5-biegowym automatem, który przenosi napęd na tylną, zeszperowaną oś.
Podobnie jak silnik, cała mechanika pojazdu jest udoskonalana względem oryginału, gdyż dawniej nie było możliwie produkowanie aut z taką precyzją jak dziś. Można więc śmiało stwierdzić, że z jednej strony klienci otrzymają auto lepsze od oryginału, z drugiej zaś, że jest to typowy restomod. DB5 są produkowane ręcznie w ramach programu Continuation Cars, podobnie jak wcześniej DB4.
Zobacz także