Aston Martin DBX707 to nowy najszybszy super-SUV. Ma 707 koni z czterech litrów i start z katapulty
SUV Astona Martina ma przed sobą poważną konkurencję, dlatego też nowy szef marki postanowił zbudować specjalną wersję, która ją po prostu zmiażdży. Lamborghini Urus i Porsche Cayenne mają się czego bać, bo DBX707 jest agresywny nie tylko z wyglądu.
01.02.2022 | aktual.: 14.03.2023 13:29
Swojego pierwszego SUV-a Aston Martin niewątpliwie może uznać za sukces. Spełnia wyznaczone przez nowych właścicieli marki cele sprzedażowe i, za sprawą nowego przedstawicielstwa w Polsce, w najbliższych miesiącach zacznie się liczniej pojawiać również na naszych ulicach.
Jak zauważyłem w swoim teście, DBX to bardzo udana konstrukcja, ale wobec najatrakcyjniejszych pozycji w tej klasie brakowało jej trochę mocy. Czterolitrowe V8 znane z modeli Mercedesa-AMG generuje w tym przypadku 550 KM i 700 Nm. Nowa wersja z pomocą tego samego silnika zalicza znaczący wzrost osiągów: DBX707 generuje aż 707 KM i 900 Nm.
Jak dumnie zaznaczają twórcy, liczby te osiągnięte są wyłącznie z pomocą silnika spalinowego (a dokładniej – nowych turbo i zmienionego oprogramowania), bez żadnej hybrydyzacji. Jak jednak wyznał mi Tobias Moers, szef marki, jeszcze mocniejsze wersje DBX-a wyposażone w napęd plug-in z AMG również są w (trochę odleglejszych) planach.
Nowy szef brytyjskiej marki, który przyszedł tu właśnie z AMG, podkreśla jednak, że w tym samochodzie chodzi o coś więcej niż tylko liczby. Zespół nowych inżynierów firmy przeprojektował praktycznie wszystko. Usztywniono elementy konstrukcyjne i zawieszenie, zwiększono precyzję pracy układu kierowniczego. Stalowe hamulce wymieniono na zestaw węglowo-ceramiczny o średnicy 420 mm z przodu i 390 mm z tyłu, co przyniosło redukcję masy nieresorowanej o ponad 40 kg.
Wymieniono również kluczowe elementy układu przeniesienia napędu: elektroniczny dyferencjał i całą skrzynię biegów. Klasyczny, ośmiobiegowy automat zastąpiła sportowa przekładnia AMG z mokrym sprzęgłem o dziewięciu przełożeniach. Umożliwiła ona wprowadzenie funkcji launch control, która w menu DBX707 kryje się pod nazwą Race Start. Z jej pomocą (i skróconym przełożeniem) sprint do pierwszych 100 km/h ma zająć temu ważącemu nadal ponad 2,2 tony auta zaledwie 3,3 sekundy. Czyli dokładnie tyle samo, co wyposażonemu w czterolitrową jednostkę Audi Lamborghini Urusowi.
Nowy model Astona Martina ewidentnie celuje właśnie w super-SUV-a z Włoch oraz topowe odmiany Porsche Cayenne. Jak wyznał mi w wywiadzie Moers, jego firma może się przygotowywać do próby pobicia rekordu najlepszego czasu okrążenia Nordschleife w kategorii dużych SUV-ów. W tej chwili z wynikiem 7:38,9 min należy on do Porsche Cayenne Turbo GT.
DBX707 chce rywalizować z wymienionymi również pod względem efektownego wyglądu. W tym celu dostał on o cal większe koła (teraz o średnicy do 23 cali) i bardziej agresywnie zarysowany pakiet aerodynamiczny. Spokojne, eleganckie linie DBX-a zyskały jeszcze większy grill, nowy wzór świateł oraz wyraźnie zarysowany dyfuzor pod tylny zderzakiem, w którym zatopiono z kolei większe końcówki układu wydechowego. To dobra zmiana, bo te dwie w standardowej wersji wyglądały stosunkowo biednie na tle rywali.
Zmiany we wnętrzu ograniczyły się do bogatszego wyposażenia i delikatnej reorganizacji konsoli środkowej, na której znalazły się nowe przyciski do sterowania ustawieniami zawieszenia, silnika i systemu kontroli trakcji. Do tej pory były to funkcje ukryte w menu.
Nowa wersja DBX-a wygląda na kolejny dobry krok marki pod nowym zarządem. Powinna szybko poprawić sytuację finansową tej firmy, jako że wejdzie ona na rynek (w tym też polski) już dosłownie lada moment – w drugim kwartale tego roku.