Alfa Romeo 4C Pogea Racing. Ładniejsza i znacznie mocniejsza niż oryginał

Samochody takie jak Alfa Romeo 4C nie należą do łatwych w modyfikacji. Trudno bowiem poprawić coś, co wydaje się niemal idealne. Są jednak specjaliści tacy jak Pogea Racing, którym ta trudna sztuka się udaje.

Alfa Romeo 4C wygląda dobrze w każdym lakierze.
Alfa Romeo 4C wygląda dobrze w każdym lakierze.
Źródło zdjęć: © mat.prasowe
Aleksander Ruciński

07.03.2019 | aktual.: 28.03.2023 11:39

Prezentowany projekt, który dość mocno różni się od oryginału ochrzczono nazwą Zeus. Zarówno pod względem wizualnym jak i technicznym. Zacznijmy jednak od wyglądu, a dokładniej od lakieru. Jasnobłękitny kolor zdecydowanie przykuwa uwagę i stanowi miłą odmianę od standardowej czerwieni Alfy. Jest też świetnym dowodem na to, że karoseria 4C wygląda dobrze nawet w nieoczywistych barwach.

Tuner zdecydował się również na delikatny pakiet aerodynamiczny. W jego skład wchodzą nowe progi, splitter przedniego zderzaka, zmieniony dyfuzor, tylne skrzydło oraz nowa klapa z dodatkowymi wlotami powietrza. Takie rozwiązanie zapewnia lepsze chłodzenie centralnie umieszczonego silnika. Zwieńczenie wizualnych udoskonaleń stanowią 18-calowe felgi obute w opony Michelin Pilot Sport 4S.

Do napędu Zeusa wykorzystano dobrze znany, czterocylindrowy silnik 1,75 TBi, który generuje aż 351 KM mocy. Taki wynik uzyskano dzięki nowej turbosprężarce oraz układowi dolotowemu. Nie bez znaczenia były tu również modyfikacje wydechu i oczywiście odpowiednie zestrojenie całości. Efekt? Pierwsza setka na liczniku po 3,4 sekundy oraz 304 km/h prędkości maksymalnej.

Na poprawę osiągów nie wpłynęła jednak wyłącznie zwiększona moc, ale też obniżona masa własna pojazdu. Wszędzie tam gdzie było to możliwe stal zastąpiono włóknem węglowym. Nie było tego zbyt wiele, ponieważ 4C sama w sobie jest zbudowana głównie z tego materiału. Mimo to udało się obniżyć wagę do równych 904 kg.

Obraz
© mat.prasowe

Standardowe wnętrze 4C jest nieco spartańskie. Tutaj nieco je rozweselono. stosując czerwone i niebieskie wstawki, które są kolorystyczną kontynuacją nadwozia. Pojawiło się też dodatkowe wyposażenie w postaci systemu audio Alpine z subwooferem i kamerą cofania. Jednym słowem, Pogea Racing uczyniło z małej Alfy jeszcze lepsze auto.

Szkoda tylko, że trzeba za to sporo zapłacić. Same modyfikacje to koszt 50 100 euro, czyli około 210 tysięcy złotych. Do tej kwoty trzeba jeszcze doliczyć sam samochód wart co najmniej drugie tyle. Mimo to raczej warto.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/23]
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)