Spektakularna porażka. Chińczycy nie chcą, żebyś zobaczył to nagranie
Chińczycy są tak zapatrzeni w kopiowanie europejskich marek, że nie tylko ich samochody wyglądają podobnie, ale chcą się reklamować w ten sam sposób. Jednak jak to z kopiowaniem bywa - trudno dorównać oryginałowi. Tak też było w przypadku akcji na górze Tianmen, gdzie Chery chciało powtórzyć wyczyn Land Rovera. Porażka była spektakularna.
W 2018 r. brytyjska marka znana z samochodów o sporych offroadowych możliwościach postanowiła pokazać, że jej SUV, Range Rover Sport, to nie jest zwykła bulwarówka, ale jeśli potrzeba, to poradzi sobie z trudniejszymi wyzwaniami niż krawężnik podczas parkowania. I tak wymyślono Dragon Challenge - samochód wjechał na słynne schody na górze Tianmen. W widowiskowej kampanii reklamowej najpierw pokonał 99 zakrętów górskiej drogi, a następnie 999 stopni "schodów do nieba".
Przenieśmy się o siedem lat do przodu i ktoś w chińskiej firmie Chery stwierdził, że w sumie można by powtórzyć ten wyczyn. Ciekawe czy to przypadek, gdyż ten koncern ma spółkę joint venture z Jaguarem Land Roverem produkującą niektóre jej modele na rynek chiński. W każdym razie postanowiono powtórzyć wyczyn Range Rovera Sporta. Tym razem modelem, który miał podjąć to samo wyzwanie, było Chery Fengyun X3L (zresztą przywodzące na myśl wielu osobom połączenie Land Rovera Defendera i Forda Bronco).
Chińczycy szybko przekonali się, że to nie jest takie łatwe zadanie. Pierwsza próba, podjęta jeszcze we wrześniu, była nieudana. Chery wjechało tylko na mniej więcej połowę wysokości słynnych schodów. Tłumaczono to złą pogodą i śliską nawierzchnią. Zatem w listopadzie podjęto kolejną próbę, gdy aura już była dużo bardziej sprzyjająca.
Jednak tym razem porażka była jeszcze bardziej widowiskowa. Na filmie, który trafił do sieci, słychać głośne uderzenie, po którym Chery Fengyun X3L zbacza w lewo. Widać, że kierowca chciał ratować sytuację, ale po chwili samochód stoczył się do tyłu i uderzył w barierkę mocno ją uszkadzając. Zdaniem Chery tym razem winowajcą miała być lina asekuracyjna, która zawiodła i wkręciła się w koło.
China's Chery Tries Land Rover’s Viral Stairway Climb, but Things Go Sideways
Pojawiło się przy tym wiele głosów krytycznych. W tym zarzutów do samego auta, którego osiągi są gorsze niż te Range Rovera Sporta. Do tego Brytyjczycy wcześniej wykonali sporo testów, a za kierownicą posadzili Ho-Pin Tunga - kierowcę wyścigowego, który był kierowcą rezerwowym w Formule 1 i zwyciężył w Le Mans. Jednak większe kontrowersje wzbudził sam fakt zamykania popularnej atrakcji turystycznej na czas kręcenia reklamy.
Warto pamiętać, że rozpoznawalność góry Tianmen przyciąga podobne wydarzenia. Odbywały się tam zawody latania w wingsuicie, a rekord przejazdu 11-kilometrową drogą pobito w Ferrari 458 Italia. Pozostaje pytanie, czy po spektakularnej porażce Chery będzie próbowało kolejny raz? Dla przypomnienia możecie zobaczyć też, jak wyglądała próba Range Rovera Sporta.