Uniwersalne i pewne modele. 5 propozycji do 30 tys. zł

Kiedy potrzebujesz niezawodnego auta, lepiej nie eksperymentować. Prezentowane poniżej modele słyną z bezawaryjności, a ewentualne naprawy są naprawdę tanie. Nie wszystkie z nich jednak osiągnęły rynkowy sukces.

Mitsubishi Lancer, choć mało popularne, jest niezawodne. Podstawą jest silnik benzynowy.
Mitsubishi Lancer, choć mało popularne, jest niezawodne. Podstawą jest silnik benzynowy.
Źródło zdjęć: © mat. prasowe / Mitsubishi
Marcin Łobodziński

09.01.2021 | aktual.: 16.03.2023 14:59

Samochód miejski do 30 tys. zł

Suzuki Swift V to model sprzedawany w latach 2010-2017. Wybrałem właśnie ten z kilku powodów. Przede wszystkim jest faktycznie miejski. Jego nieduże gabaryty pozwolą łatwo zaparkować. Po drugie można bez trudu znaleźć w tej kwocie egzemplarz np. z rocznika 2015 z niedużym przebiegiem, z polskiego salonu. Po trzecie, zwłaszcza auta sprowadzone, występują w ciekawych odmianach.

Suzuki Swift Sport
Suzuki Swift Sport© fot. Rafał Warecki

Przekrój wersji, pomimo stosowania tylko trzech silników, jest bardzo duży. 1.2 występuje na przykład z dobrą skrzynią automatyczną, a da się też znaleźć odmiany z napędem 4x4. Drugi silnik do wyboru to 1.6 o mocy 136 KM i mówimy tu już o wersji sportowej. Fajna, choć twarda i głośna zabawka. Jest też diesel 1.3, który jest konstrukcją Fiata – może nie idealną, ale dobrą i tanią w serwisie.

Jedyną poważną bolączką Suzuki Swifta jest tak naprawdę ciasne wnętrze i bardzo mały bagażnik. Można też narzekać na wysokie spalanie nawet bazowego silnika. Jednak warto zwrócić uwagę na fakt, że mocy mu nie brakuje. 94 KM to sporo jak na samochód miejski.

Alternatywa: jeśli chcecie więcej przestrzeni, to kupcie Hondę Jazz II (2008-2014)

Samochód kompaktowy do 30 tys. zł

Wybrałem Mitsubishi Lancera VIII oferowanego w latach 2007-2017 ze względu na bardzo wysoką trwałość i niezawodność, ale także dlatego, że w przeciwieństwie do civiców czy golfów z reguły jest mniej zaniedbanych egzemplarzy. Nieco ograniczona podaż sprawia też, że oferty są bardziej konkurencyjne i trudniej kupić felerną sztukę.

Mitsubishi Lancer Sportback VIII
Mitsubishi Lancer Sportback VIII© fot. Mariusz Zmysłowski

Co ciekawe, choć Mitsubishi Lancer ma zadziorny wygląd, to na tym kończą się emocje, więc rzadko jeżdżą nim "młodzi gniewni" depczący pedał gazu do oporu. Zresztą nie ma bardzo czym jechać, bo nawet najmocniejsza z popularnych odmian silnikowych 1.8 (143 KM) daje raczej przeciętne osiągi.

Wnętrze jest dalekie od sportowego, a prowadzenie choć poprawne, jakoś nie angażuje w jazdę. Jednak to właśnie niezawodne silniki benzynowe dają spokój na lata, a zawieszenie cechuje się wysoką trwałością. Elektronika też nie jest problemem tego modelu, a jedynie korozja starszych egzemplarzy. Jednak z omawianą kwotą można kupić auto z roczników 2012-2014.

Jedyną poważną wadą Lancera jest brak pewnego silnika Diesla. Motor 1.8 jest co prawda bardzo dobry, ale to oryginalna konstrukcja japońska, wyjątkowo droga w naprawach. Z kolei diesel 2.0 to motor Volkswagena, który co prawda w Mitsubishi nie sprawia tylu problemów, ale ryzyko jest. Lepiej kupić odmianę benzynową i zamontować instalację LPG.

Alternatywa: jeśli chcecie kupić mniej nudne auto, a do tego z dieslem, poszukajcie Hondy Civic VIII (2005-2012)

Rodzinny samochód do 30 tys. zł

Renault Laguna III to niedoceniony model, który może pełnić rolę auta rodzinnego, a także wygodnego samochodu na długie podróże. Oferowany w latach 2007-2015 ma świetną gamę silników benzynowych i Diesla, zatem prawie każda wersja jest dobra. Oczywiście najlepiej, żeby silnik miał minimum 140 KM.

Renault Laguna III Grandtour
Renault Laguna III Grandtour© fot. mat. prasowe / Renault

Wbrew krążącym opiniom o francuskich autach, Laguna III jest samochodem nad wyraz dopracowanym i trwałym. Na szczególną uwagę zasługuje zawieszenie, które nawet w najbardziej zaawansowanej technicznie wersji z czterema kołami skrętnymi nie sprawia problemów. Co ważne, w razie awarii nie jest to model kosztowny w naprawach.

Wybierając Lagunę III, warto pokusić się o egzemplarze zadbane, niekoniecznie z końcówki produkcji, a szczególnie najlepsze wersje – np. GT. Lepiej kupić egzemplarz z 2012 roku w lepszym stanie niż na siłę szukać okazji z 2015. Bez obaw można wybrać 2-litrowego diesla, natomiast nie polecam diesla 1.5. Nie tylko dlatego, że może być bardziej awaryjny, ale też z racji niskiej mocy.

Alternatywa: jeśli szukacie auta bardziej funkcjonalnego i młodszego, to poszukajcie Citroëna Berlingo lub Peugeota Partnera (2008-2018).

SUV za 30 tys. zł

Wybór samochodu w tej klasie powinien być poprzedzony przemyśleniem jednej sprawy. Czy faktycznie chcecie mieć auto, które poradzi sobie w lekkim terenie, czy raczej SUV-a wyłącznie ze względu na modę, atrakcyjność lub wygodniejsze wsiadanie. W przypadku Dacii Duster pierwszej generacji (2010-2018) otrzymujecie jedno i drugie z zastrzeżeniem, że jest to samochód dość toporny, siermiężny i mało reprezentacyjny.

Dacia Duster
Dacia Duster© fot. Kamil Kobeszko

Według mnie, jeśli już kupować używaną Dacię Duster, to tylko najbogatszą możliwą wersję, najlepiej jakąś specjalną i tylko z napędem na cztery koła. Jest dzielna w terenie, więc przednionapędówkę można uznać za niepełnowartościową. Tańsze wersje były naprawdę ubogie, więc zakup takiej może być błędem, jeśli samochód ma służyć na co dzień.

O wybór silnika nie jest trudno. Benzynowy wariant 1.6 nie sprawia kłopotów, ale też nie ma dobrej dynamiki. Trzeba go wysoko kręcić, by dobrze przyspieszać, co oczywiście skutkuje wysokim spalaniem. Montaż LPG oczywiście wchodzi w rachubę.

Diesel 1.5 to konstrukcja obarczona pewnymi problemami, ale nie taki diabeł straszny jak go malują. Jeśli kupicie auto z niedużym przebiegiem i będziecie zmieniać olej co maks. 15 tys. km, to nie powinniście się przejmować awarią.

Wielką zaletą Dacii Duster jest jej niska cena pierwotna i choć auto dobrze trzyma wartość, to za kwotę 30 tys. zł znajdziecie sztukę z rocznika 2013-2015 z przebiegiem mniejszym niż 100 tys. km, z polskiego salonu. O takie "parametry" trudno w przypadku samochodów japońskich.

Alternatywa: jeśli chcecie kupić coś bardziej cywilizowanego, lepiej jeżdżącego po asfalcie i niekoniecznie z napędem 4x4, to poszukajcie Nissana Qashqaia I (2007-2013).

Sportowy samochód do 30 tys. zł

W przypadku sportowych aut najtrudniej było znaleźć coś naprawdę dobrego, ale za 30 tys. zł warto kupić Hondę Civic Type R (VII). Na pewno nie będzie w stanie idealnym, może jej doskwierać korozja, ale ma trwały i mocny silnik (200 KM), świetne właściwości jezdne, a ceny części jak na sportowy samochód nie są wygórowane. Ogromną zaletą modelu jest doskonały dostęp do używanych podzespołów.

Honda Civic Type R VII
Honda Civic Type R VII© fot. mat. prasowe / Honda

Honda Civic Type R z okresu 2000-2005 ma też bardzo praktyczne, przestronne nadwozie, choć występuje w wersji trzydrzwiowej. Niestety jest to dość surowe auto, twarde, głośne i niewygodne. Na co dzień można nim jeździć, ale w dłuższej trasie może zmęczyć.

Kupując Civica Type R, warto zwrócić uwagę na podłogę i okolice tylnego zawieszenia. Jeśli jest tam korozja, lepiej odpuścić. W nieco lepszym stanie pod tym względem może być VIII generacja, ale trzeba przygotować trochę więcej pieniędzy. Na siódmą wydacie ok. 20-25 tys. zł plus sporo na usunięcie zaniedbań. Zwykle dotyczą układu jezdnego i hamulcowego. Przywrócenie tego obszaru do fabrycznego stanu da nowe życie japońskiemu wojownikowi.

Alternatywa: Jeśli korozja jest dla ciebie dużym zmartwieniem, poszukaj Renault Clio III R.S .

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (19)