49 mln zł na poselskie kilometrówki. Ile można za to przejechać?

Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © WP | Tomasz Budzik

03.10.2024 10:01, aktual.: 03.10.2024 11:45

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

49 224 608,29 zł - tyle wydano na poselskie kilometrówki podczas poprzedniej kadencji rządu. To szokująca kwota, a równie szokujące są przebiegi deklarowane przez niektórych reprezentantów narodu.

Zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem, za wykorzystywanie prywatnego samochodu w celach służbowych pracownikowi należy się kilometrówka. Posłowie nie są tu wyjątkiem.

Jak się okazuje, w poprzedniej kadencji rządu na kilometrówki wydano 49 224 608,29 zł. Tu warto wspomnieć, że zgodnie z polskim prawem standardowa stawka kilometrówki (dla aut z silnikiem o pojemności powyżej 900 cm3, a więc zdecydowanej większości) wynosi 1,15 zł za km.

Upraszczając, można więc założyć, że posłowie poprzedniej kadencji przejechali łącznie aż 42 803 659 km. Jak informuje komentator polityczny Radek Karbowski, aż 196 posłów zadeklarowało, że przejeżdżało średnio ponad 100 km dziennie, wliczając w to święta i dni wolne od pracy.

"Pieniądze z Kancelarii Sejmu na kilometrówkę są wypłacane w zasadzie bez żadnej kontroli. Posłowie nie muszą informować skąd, dokąd ani w jakim celu jeździli. Nie dostarczają również paragonów czy faktur. Po prostu wpisują, ile kilometrów przejechali i otrzymują zwrot. Kancelaria Sejmu ufa im bezgranicznie." - pisze Karbowski.

Zarówno kwota, jak i wynikający z niej łączny przebieg mogą szokować. Tym bardziej że posłowie poza własnymi autami korzystają również z samolotów czy komunikacji publicznej. Najwyraźniej jednak bycie posłem wiąże się z życiem w drodze... Nic, tylko współczuć...