2500 zł mandatu za hulajnogę. Policja nie miała litości

Choć od wprowadzenia nowego taryfikatora mandatów minęło już sporo czasu, wciąż wiele osób nie wie, jak poważne konsekwencje finansowe mogą nas spotkać za próbę łączenia jednośladu z alkoholem.

Mandat może kosztować więcej niż pojazd, który wybrał sprawca
Mandat może kosztować więcej niż pojazd, który wybrał sprawca
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Policja

28.01.2024 09:06

Policjanci z mysłowickiej drogówki patrolowali miasto, gdy napotkali użytkownika hulajnogi, jadącego ulicą Brzezińską. Szybko okazało się, że decyzja użytkownika hulajnogi nie wynikała jedynie z nieznajomości przepisów. 38-latek postanowił skorzystać z hulajnogi, mimo że wcześniej pił alkohol. Badanie alkomatem wskazało na 1,3 prom. alkoholu w organizmie. Nie było to mało, więc nałożono adekwatną karę. Przejażdżka kosztowała mężczyznę 2500 zł.

Dla osoby, która zna przepisy, taka suma nie jest zaskoczeniem. Obowiązujący od 2022 r. taryfikator mandatów za jazdę rowerem czy elektryczną hulajnogą po spożyciu alkoholu (od 0,2 do 0,5 prom.) przewiduje mandat w wysokości 1000 zł. Jeśli na takie samo zachowanie zdecyduje się osoba będąca pod wpływem alkoholu (powyżej 0,5 prom.), mandat wyniesie 2500 zł. Mysłowiccy policjanci nie byli więc wyjątkowo surowi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Warto dodać, że takie same kary obowiązują za używanie po alkoholu wszelkich urządzeń transportu osobistego (np. segwaya). Co więcej, polskie przepisy zakazują nietrzeźwym używania nawet urządzeń wspomagających ruch, a więc np. deskorolki, rolek czy tradycyjnej hulajnogi. W takim przypadku mandat wynosi jednak tylko 200 zł.

Decyzja o skorzystaniu z jednośladu po alkoholu może okazać się kosztownym błędem. Nie grozi za to jednak utrata prawa jazdy. Nawet wobec osoby o bardzo wysokiej zawartości alkoholu we krwi można w takiej sytuacji orzec jedynie zakaz jazdy pojazdami innymi niż mechaniczne czy silnikowe.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)