21‑latek i jego kolekcja superaut za 22 miliony złotych!

W zasadzie nie wiem po co pisać taką informację. Bo kiedy słyszysz, że 21-latek dysponuje praktycznie wszystkimi modelami samochodów o jakich marzysz, i nie ma większych problemów z ich utrzymaniem, to robi się lekko depresyjnie. Szczególnie, że masz jedno i to całkiem zwyczajne auto...

21-latek i jego kolekcja superaut za 22 miliony złotych!
Michal Grygier

05.09.2010 | aktual.: 02.10.2022 21:32

W zasadzie nie wiem po co pisać taką informację. Bo kiedy słyszysz, że 21-latek dysponuje praktycznie wszystkimi modelami samochodów o jakich marzysz, i nie ma większych problemów z ich utrzymaniem, to robi się lekko depresyjnie. Szczególnie, że masz jedno i to całkiem zwyczajne auto...

Otóż pewien student, Dhiaa Al-Essa, dysponuje serią luksusowych, bardzo drogich samochodów. Przejdźmy do konkretów - w jego garażu stoją między innymi: cztery Ferrari, pięć Porsche, trzy Lamborghini, dwa Rolls-Royce oraz Mercedes SLR McLaren!

Jesteście zazdrośni? Ja przyznaję, że tak. W dodatku młodzieniec nie musiał nawet kiwnąć palcem, żeby je mieć. Domyślacie się w jaki sposób stał się ich posiadaczem? Tak - tata zakupił. Pewnie za wyniki w szkole. Podobno niebawem dołączy kolejny model - Koenigsegg Agera - zakupiony na zbliżające się urodziny. Zamówiony jest także nowy klasyk, czyli Bugatti Veyron. Jego kolekcja jest ponoć warta około 4,5 miliona funtów, ale to się niebawem zmieni, gdyż za same dwa właśnie zamówione modele trzeba będzie zapłacić około 3 milionów funtów!

Posiadanie to jedno, korzystanie to drugie. Ten młody playboy zabrał część swoich aut na okołoziemską wycieczkę, od Londynu, przez Montreal, Las Vegas oraz Nowy Jork, gdzie sobie jeździł ze znajomymi.

Dlaczego powstał ten wpis. Raczej nie z chęci podzielenia się zazdrością. Raczej dlatego, żeby zademonstrować fakt, że jeżeli coś posiadacie, to z tego korzystajcie. Na sam koniec młody kolekcjoner dodaje...

"Kocham prędkość, ale ograniczenie prędkości w Arabii Saudyjskiej to 75 mil na godzinę, dlatego jestem dość ograniczony. Kiedy dotrze Bugatti, liczę że zabiorę go do Niemiec, gdzie można jeździć tak szybko jak się chce" - mówi Al-Essa. I przyznam, że coraz mniej jestem zazdrosny, a bardziej się cieszę, że gość lubi jeździć swoimi autami, a nie tylko trzymać je w ciemnym garażu.

Ps. Jego Ferrari 458 Italia (to nie żart!) spłonęła w okolicach Londynu! W zamian zamówił Ferrari 599 Roadster...

Ta, jasne - "jest ograniczony". No comment!

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (0)