1300-konny Milan Red. Szykuje się rywal dla Chirona?

Standardowy scenariusz: mała, nieznana firma pojawia się znikąd z zamiarem podbicia rynku supersamochodów. Nic nowego. Niestety zazwyczaj takie przedsięwzięcia kończą się fiaskiem. Czy tym razem będzie inaczej?

Uroda modelu Red jest dość dyskusyjna. Z drugiej jednak strony mało które ekstremalne hiperauto należy do piękności.Uroda modelu Red jest dość dyskusyjna. Z drugiej jednak strony mało które ekstremalne hiperauto należy do piękności.
Źródło zdjęć: © mat.prasowe
Aleksander Ruciński

Milan Automotive to austriackie przedsiębiorstwo z bardzo ambitnymi planami. Ich najnowsze i zarazem pierwsze dzieło, Red, ma podobno rywalizować z najlepszymi hipersamochodami na świecie. Wliczając w to produkty Koenigsegga, Pagani i Bugatti.

Czym konkretnie Milan zamierza skusić klientów? Jak zwykle bywa w przypadku takich pojazdów, przede wszystkim potężną mocą. Do napędu modelu Red zostanie użyty sześciolitrowy silnik V8 z poczwórnym doładowaniem, który wygeneruje aż 1311 KM mocy i 1400 Nm maksymalnego momentu obrotowego, który trafi na tylne koła za pośrednictwem siedmiobiegowego automatu.

Twórcy obiecują niesamowite osiągi: sprint do setki w czasie 2,5 s oraz prędkość maksymalną przekraczającą 400 km/h. Do tego maksymalne przeciążenia boczne rzędu 2,6 G. Nadwozie Milana Red wykonano w całości z włókna węglowego, dzięki czemu jest relatywnie lekkie. Całe auto waży tylko 1300 kg. Nadwozie zaprojektowano z dbałością o jak najlepszą aerodynamikę. Podobnie jak u konkurencji, ruchome tylne skrzydło ma wspomagać wydajne hamulce Brembo podczas hamowania z wysokich prędkości.

Obraz
© mat.prasowe

Hiperauto zostanie też wyposażone w regulowane zawieszenie, które pozwoli pokonywać takie przeszkody jak chociażby wyższe progi zwalniające. Widać, że specjaliści z Milan Automotive uczą się od najlepszych. Oczywiście na razie są to tylko plany i zapewnienia. Uwierzymy, gdy zobaczymy kilka egzemplarzy produkcyjnych.

Docelowo ma powstać 99 sztuk, z których każda będzie kosztować około 2 mln euro, co stanowi równowartość 8,5 mln zł. Mimo iż auto kosztuje sporo, a firma należy do debiutantów w świecie motoryzacji, chętnych nie brakuje. Zamówienia złożyło już 18 osób, co daje nadzieję na faktyczną realizację planów i wzbogacenie segmentu hiperaut o kolejną propozycję.

  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
[1/8] Źródło zdjęć: |
Źródło artykułu: WP Autokult

Wybrane dla Ciebie

Trzy godziny zamiast pięciu. Nie mamy się czego wstydzić
Trzy godziny zamiast pięciu. Nie mamy się czego wstydzić
To on wykręcił rekord na Nordschleife. Jörg Bergmeister o kulisach prac nad nowym Porsche 911 Turbo S
To on wykręcił rekord na Nordschleife. Jörg Bergmeister o kulisach prac nad nowym Porsche 911 Turbo S
Potwierdzono datę. Idą wielkie zmiany w rejestracji aut
Potwierdzono datę. Idą wielkie zmiany w rejestracji aut
Widzisz taką żółtą lampkę? To oznacza nadchodzące wydatki
Widzisz taką żółtą lampkę? To oznacza nadchodzące wydatki
Szykują się nowe zasady dopłat. Koniec wsparcia dla "chińczyków"
Szykują się nowe zasady dopłat. Koniec wsparcia dla "chińczyków"
Ma być jak w Japonii. Władze UE zmieniają zdanie co do samochodów
Ma być jak w Japonii. Władze UE zmieniają zdanie co do samochodów
Renault Clio IV (2012-2019) - opinie i typowe usterki
Renault Clio IV (2012-2019) - opinie i typowe usterki
Kultowa marka z USA wraca. Niemcy wykorzystali trend Trumpa
Kultowa marka z USA wraca. Niemcy wykorzystali trend Trumpa
Pierwszy Delphi Art Car pokazany podczas wyścigu górskiego
Pierwszy Delphi Art Car pokazany podczas wyścigu górskiego
Miejsca do lądowania. Armia nie korzystała z nich 20 lat
Miejsca do lądowania. Armia nie korzystała z nich 20 lat
Pięć "stówek" miesięcznie i jeździsz wygodnym autem. Presja działa
Pięć "stówek" miesięcznie i jeździsz wygodnym autem. Presja działa
Zostały po zamachu na WTC. Samochody, do których nikt nie wrócił
Zostały po zamachu na WTC. Samochody, do których nikt nie wrócił