Zmiany w przeglądach aut od 1 listopada. Będą sprawdzać jeden przycisk
Nowy obowiązek podczas badania technicznego i zmieniona klasyfikacja usterek – to najważniejsze zmiany w przepisach o przeglądach obowiązujące od 1 listopada 2022 r. Na stacjach będą problemy, ponieważ diagności nie mają oprzyrządowania, które pozwoliłoby na wypełnienie nowych obowiązków.
01.11.2022 | aktual.: 01.11.2022 17:19
Sprawdzić na oko
Miało być nowocześnie, wyszło karykaturalnie. Wchodząca w życie 1 listopada 2022 r. nowelizacja rozporządzenia w sprawie zakresu i sposobu przeprowadzania badań technicznych pojazdów nakłada na diagnostów nowy obowiązek. Od tego momentu podczas przeglądów muszą oni sprawdzać system eCall. Od 2018 r. jest to obowiązkowy element wyposażenia samochodów osobowych, a jego działanie polega na automatycznym powiadamianiu służb ratunkowych w razie poważniejszej kolizji. Jak ma wyglądać kontrola podzespołu?
Jak wynika z załącznika nowelizacji, diagnosta powinien sprawdzić jego obecność, stan i działanie. Wśród zalecanych czynności wymienia się m.in. sprawdzenie elektronicznego modułu sterującego eCall, sprawdzenie sygnału GPS, sprawdzenie minimalnego zestawu danych udostępnianych służbom przez urządzenie. Problem jednak w tym, że to niemożliwe.
– Diagności ani w Polsce, ani w Europie nie mają narzędzia do sprawdzania systemu eCall. Badanie będzie polegało na kontroli organoleptycznej, czy taki system jest zamontowany, w zasadzie poprzez sprawdzenie czy w pojeździe jest przycisk SOS. Diagnosta nie będzie próbował połączyć się z centrum alarmowym poprzez naciśnięcie przycisku. Być może w przyszłości pojawi się uniwersalne urządzenie do kontroli systemu eCall, z tym że najpierw producenci pojazdów muszą udostępnić odpowiedni zakres danych – mówi Autokult.pl Marcin Barankiewicz, prezes zarządu Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów.
W efekcie spośród rozbudowanych wymogów kontroli systemu eCall diagnosta będzie mógł jedynie sprawdzić, czy na suficie w okolicy lusterka jest odpowiedni przycisk. Diagnosta nawet nie będzie próbował go użyć. Formalne wymogi założone w rozporządzeniu po prostu nie mają odzwierciedlenia w urządzeniach i oprogramowaniu dostępnym na stacjach kontroli pojazdów. Co więcej, strona rządowa doskonale o tym wiedziała, nadając bieg nowelizacji, bo PISKP informował o tym fakcie już na etapie konsultacji nowych przepisów.
Nowa klasyfikacja usterek
Wraz z nowelizacją przepisów zmieniono również klasyfikację usterek, stosowaną podczas oględzin pojazdów. Do tej pory niedomagania dzielono na usterki drobne (UD), usterki istotne (UI) oraz usterki stwarzające zagrożenie (USZ). Od 1 listopada 2022 r. podział przewiduje usterki drobne (UD), usterki poważne (UP) oraz usterki niebezpieczne (UN).
Jak wyglądają zmiany w szczegółach? W nowym załączniku do nowelizowanego rozporządzenia tabela wagi poszczególnych usterek nie klasyfikuje – jak dotychczas – niedomagań jednocześnie w dwóch kategoriach usterek. Nie daje to diagnoście, który zauważy problem, możliwości płynnego podejścia do znaczenia usterki. Jeśli usterka wystąpiła, jest jednoznacznie oceniona.
Na przykład przy ocenie sprawności pompy układu hamulcowego do tej pory "niewystarczające ciśnienie/podciśnienie do przynajmniej dwukrotnego uruchomienia hamulców po zadziałaniu urządzenia ostrzegawczego" można było sklasyfikować jako usterkę istotną lub stwarzającą zagrożenie. Od 1 listopada 2022 r. w takiej sytuacji diagnosta będzie musiał wpisać usterkę niebezpieczną.
W niektórych przypadkach zmieniono opisy usterek, dostosowując je do obecnie stosowanych technologii. Na przykład do tej pory w dziale kontroli świateł załącznik wymieniał "Brak światła, źródła światła lub jego uszkodzenie". W nowym dokumencie mamy "Brak światła, źródła światła lub jego uszkodzenie (złożone światło/źródła światła; w przypadku LED nie działa nie więcej niż 1/3). Pojedyncze światła/źródła światła; w przypadku LED poważnie pogorszone działanie". Można więc powiedzieć, że badania będą teraz dokładniejsze.
A co w razie wykrycia nieprawidłowości? Jeśli stwierdzone zostaną usterki poważne, ich opis znajdzie się w zaświadczeniu wystawianym po badaniu technicznym. Auto nie przejdzie badania. Jeśli będą to usterki niebezpieczne, samochód nie przejdzie badania, a do tego obowiązkowo "diagnosta zatrzymuje dowód rejestracyjny".
Nowelizacja, która weszła w życie 1 listopada 2022 r., to dopiero przygrywka do prawdziwych zmian w systemie kontroli stanu technicznego pojazdów. Obecnie nad projektem znaczącej nowelizacji przepisów w tym zakresie pracują parlamentarzyści. Nowe prawo zaostrzy wymagania wobec aut używanych na polskich drogach, ale na razie nie wiadomo, kiedy wejdzie w życie, bo planowana wcześniej data 1 stycznia 2023 r. staje się coraz mniej osiągalna.