Zimowa aura nie odpuszcza. Nie masz opon zimowych? Sprawdź opcje
26.11.2023 11:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zima, choć jeszcze nie kalendarzowa, zaczęła się już na dobre. Kierowcy, którzy jeszcze nie zmienili opon, powinni to zrobić. Ci, którzy ich nie kupili, powinni się spieszyć, bo kolejki w serwisach rosną. Jest kilka opcji na zimówki — od najdroższych po budżetowe. Ile kosztują?
Opony zimowe to najlepsze rozwiązanie na zimę, choć stale rośnie popularność ogumienia całorocznego. To już dwie opcje, które można wybrać zależnie od stylu jazdy, preferencji czy warunków występujących na drogach, z których korzystacie.
Zimowe czy całoroczne?
Opony zimowe to rozwiązanie bezpieczne, ale nie do końca optymalne. Sprawdzają się najlepiej na śniegu, bardzo dobrze na lodzie, świetnie radzą sobie także w warunkach pośrednich, jak niskie temperatury i sucha nawierzchnia lub wyższe temperatury i roztapiający się śnieg, tzw. pośniegowa breja. Opony zimowe to doskonały wybór dla kierowców zamieszkujących w regionach południowej Polski, a także w miejscowościach, do których rzadko dojeżdżają służby odśnieżające czy odladzające jezdnię.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niestety, w dobrych warunkach (sucha lub mokra nawierzchnia i temperatura od 0 st. C w górę) opony zimowe nie są już tak dobre jak np. całoroczne. Co więcej, w okresach przejściowych (późna jesień i wczesna wiosna) często przez jakiś czas jeździmy zachowawczo na zimówkach, choć lepiej spisują się opony letnie.
Opony całoroczne to kompromis pomiędzy ogumieniem zimowym i letnim, ale obecnie bardzo dobry wybór na umiarkowane zimy w Europie. Znakomita większość okresu zimowego to warunki zbliżone do jesiennych, tylko z niższą temperaturą, do której całoroczne są projektowane. Sucha i mokra nawierzchnia, występująca bardzo często w miastach czy na drogach szybkiego ruchu to miejsca, w których opony całoroczne są przynajmniej tak dobre jak zimówki, a nierzadko lepsze.
Największą wadą opon całorocznych jest już nie tyle zachowanie na śniegu, co szybsze zużycie w wyniku bardziej intensywnej eksploatacji. W praktyce nawet jeśli opony całoroczne i zimowe byłyby tak samo dobre, to w drugim sezonie używania całoroczne będą już znacząco odstawać w wyniku zużycia.
Kierowcy szukają oszczędności — są trzy opcje
Kierowcy coraz częściej szukają oszczędności, bo jak wszystko, również opony drożeją. Według naszego raportu, w ciągu dwóch lat opony w popularnych rozmiarach podrożały średnio o 160-200 zł na komplecie. W przypadku mniej typowych rozmiarów nawet do 400 zł na komplecie.
Obecnie za stosunkowo nieduże opony zimowe trzeba zapłacić minimum 1000 zł za komplet. Przeciętnie opony całoroczne podobnej klasy kosztują ok. 100-200 zł więcej. Nic więc dziwnego, że stale rośnie rynek opon używanych, ale nie tylko.
Na rynku nowych opon pojawia się wiele produktów budżetowych, które czasami aż zaskakują niskimi cenami. Przykładowo, komplet średniej klasy opon w rozmiarze 205/55 R16 do samochodu kompaktowego to wydatek ok. 1400 zł. Opony budżetowe kupimy za ok. 1000 zł. Najtańsze nawet za ok. 950-980 zł.
Kierowcy nie mają świadomości, że najtańsze nowe opony wcale nie są lepsze niż używane w dobrym stanie, ale producenta z górnej półki. Z kolei osoby działające na rynku opon używanych mają tę świadomość i oferują używane ogumienie premium za ok. 1000 zł. Co może i jest lekką przesadą, ale takie opony to najpewniej lepszy wybór niż nowe chińskie gumy.
Co jeszcze bardziej interesujące, nikt nie ma odwagi (interesu?) tego sprawdzić/porównać, by dać kierowcom jednoznaczną odpowiedź opartą nie na subiektywnych odczuciach, lecz na danych. Wszystkie znalezione przeze mnie tego typu testy (jest kilka w sieci) są tak ustawione, by zawsze wygrały nowe opony. Porównuje się ten sam model ogumienia (nowe i używane), albo opony dużo bardziej zużyte z nowymi, albo opony nowe ze starymi (ponad 6-letnie). To wszystko nie ma sensu.
Poza ogumieniem budżetowym i używanym, jest jeszcze trzeci, kompletnie zamilczany segment – opony regenerowane, tzw. bieżnikowane. Mowa tu oczywiście o oponach do samochodów osobowych, których wybór jest już całkiem spory.
Opinie w internecie są skrajnie różne — od pozytywnych (nigdy bardzo dobre) po bardzo negatywne. Najczęstsze zarzuty do opon bieżnikowanych to: trudności z wyważeniem, wysoki poziom hałasu, kiepskie zachowanie na mokrej nawierzchni. Z pozytywów wymienia się: bardzo głęboki bieżnik (nawet powyżej 9 mm) i dobre zachowanie na śniegu.
Oczywiście cena jest największą zaletą. Komplet opon bieżnikowanych we wspomnianym rozmiarze to wydatek ok. 600-700 zł. Są więc tańsze niż nowe budżetowe i dobre używane, a trzykrotnie tańsze niż nowe ogumienie klasy premium. O ile gorsze od budżetowych albo używanych w dobrym stanie, jeśli w ogóle gorsze? Tego też nikt nie chce sprawdzać.
Ceny opon na zimę (przykładowy rozmiar 205/55 R16):
- Nowe opony całoroczne (klasa premium): ok. 2000 zł
- Nowe opony zimowe (klasa premium): ok. 1800 zł
- Nowe opony całoroczne (klasa średnia): ok. 1600 zł
- Nowe opony zimowe (klasa średnia): ok. 1400 zł
- Nowe opony zimowe (klasa ekonomiczna): ok. 1000 zł
- Nowe opony całoroczne (klasa ekonomiczna): ok. 1000 zł
- Bieżnikowane opony zimowe/całoroczne: ok. 650 zł
- Używane opony zimowe/całoroczne (dobrej klasy i w dobrym stanie): ok. 600 zł
- Używane opony zimowe/całoroczne (zdatne do użytku na jeden sezon): ok. 500 zł