Zenos dołącza do grona bankrutów

Wielka Brytania słynie z licznych, samochodowych manufaktur, produkujących lekkie i szybkie pojazdy stworzone z myślą o dobrej zabawie. Jedną z nich jest marka Zenos założona w 2013 roku. Niestety 4 lata od debiutu Zenos ogłosił upadłość.

Obraz
Aleksander Ruciński

Zenos to wspólny pomysł Ansara Aliego i Marka Edwardsa, będących byłymi pracownikami Lotusa i Caterhama. Panowie postanowili wykorzystać swoje doświadczenie do rozkręcenia własnego, motoryzacyjnego biznesu. Firma wystartowała w 2013 roku jako producent szybkich, sportowych zabawek w przystępnej cenie.

Kluczem do sukcesu miało być lekkie nadwozie z włókna węglowego, na bazie którego zbudowano roadstera E10, który z czasem doczekał się także ostrzejszych odmian S oraz R. Obydwa warianty wykorzystywały silniki Forda. W wersji S użyto 250-konnego motoru z Focusa ST. W R natomiast wykorzystano 355-konny napęd Focusa RS, który przy masie własnej wynoszącej około 700 kg, gwarantuje świetne osiągi.

Obraz

W odmianie R sprint do setki zajmuje zaledwie 3 sekundy, a prędkość maksymalna wynosi 250 km/h. Wszystko to za równowartość 241 tysięcy złotych. Słabszy wariant S stanowił natomiast wydatek w wysokości około 150 000 złotych. Produkcja ostrych Zenosów wystartowała w styczniu 2015 roku i wszystko wskazywało, że firma odniesie sukces. Niestety dwa lata później sytuacja wygląda naprawdę źle.

Brytyjska marka zdołała sprzedać 100 aut i miała plany dalszego rozwoju. Niestety w ostatnich miesiącach wielu klientów, najprawdopodobniej pod wpływem gospodarczych zawirowań na Wyspach, nagle wycofało swoje zamówienia. Przy tak małej wielkości produkcji, znacząco odbiło się to na kondycji finansowej firmy, która szybko ogłosiła niewypłacalność.

Obraz

Los Zenosa nie jest jeszcze przesądzony. Firma poszukuje inwestorów gotowych podjąć ryzyko, które może się opłacić. "Uważam, że nasze pojazdy oferują świetny stosunek ceny do osiągów. Mamy też ambitne plany na przyszłość, a nowy model, który niebawem miał trafić na rynek jest praktycznie gotowy" - mówi jeden z założycieli firmy, Mark Edwards.

Brytyjska marka bez wątpienia dysponuje sporym potencjałem, choć podobnych marek było już wiele. Gumpert, Wiessmann, Artega, czy De Tomaso to tylko niektóre przykłady. Miejmy nadzieję, że Zenos nie dołączy do tej listy.

  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
  • Obraz
[1/6] Źródło zdjęć: |
Źródło artykułu: WP Autokult

Wybrane dla Ciebie

"Drift-Stop" na ulicach polskich miast. Posypały się mandaty
"Drift-Stop" na ulicach polskich miast. Posypały się mandaty
Będzie nowa obwodnica przy granicy. Wiemy kiedy
Będzie nowa obwodnica przy granicy. Wiemy kiedy
Ruszyła akcja policji. Będzie trwała przez tydzień
Ruszyła akcja policji. Będzie trwała przez tydzień
Koniec płacenia na bramkach. Idzie zmiana na chorwackich autostradach
Koniec płacenia na bramkach. Idzie zmiana na chorwackich autostradach
Test: Toyota Hilux GR Sport II – dokładnie taka jak trzeba
Test: Toyota Hilux GR Sport II – dokładnie taka jak trzeba
Elektryczny Golf później niż planowano. To kwestia pieniędzy
Elektryczny Golf później niż planowano. To kwestia pieniędzy
Potężne kary w 2026 r. Sprawdzają każdą umowę na auto
Potężne kary w 2026 r. Sprawdzają każdą umowę na auto
Szef stylistów BMW tłumaczy modę na duże grille. Chodzi o Chiny
Szef stylistów BMW tłumaczy modę na duże grille. Chodzi o Chiny
Coraz popularniejsze, ale "okropne w obsłudze". Szef marki krytykuje
Coraz popularniejsze, ale "okropne w obsłudze". Szef marki krytykuje
Rozbili chińskie auto. Poważna wada wyszła na jaw
Rozbili chińskie auto. Poważna wada wyszła na jaw
Nowy sprzęt na A4. Jedziesz 140 km/h? I tak dostaniesz mandat
Nowy sprzęt na A4. Jedziesz 140 km/h? I tak dostaniesz mandat
Pojechałem na giełdę w Słomczynie poszukać samochodów. Wróciłem z 50 groszami w kieszeni
Pojechałem na giełdę w Słomczynie poszukać samochodów. Wróciłem z 50 groszami w kieszeni