Zdała egzamin na prawo jazdy. Potem ukarano ją za brak uprawnień

Zdjęcie ilustracyjne.
Zdjęcie ilustracyjne.
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Policja
Tomasz Budzik

15.01.2024 11:41, aktual.: 15.01.2024 13:32

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Czy trzy tygodnie po zdaniu egzaminu na prawo jazdy można trafić przed sąd za jazdę bez uprawnień? Jak się okazuje, można. I nie zawsze można liczyć na dociekliwość wymiaru sprawiedliwości. Tym razem sprawą zajął się Rzecznik Praw Obywatelskich.

Za wcześnie za kierownicę

Bohaterka tej historii zdała egzamin na prawo jazdy 18 sierpnia 2022 r. Była przekonana, że oznacza to, że ma już uprawnienia do kierowania. A skoro posiadanie przy sobie krajowego prawa jazdy nie jest w Polsce obowiązkowe, zaczęła jeździć samochodem. 9 września została zatrzymana do kontroli przez policję. Musiała być bardzo zaskoczona, gdy mundurowi, po sprawdzeniu danych w Centralnej Ewidencji Kierowców, zarzucili jej prowadzenie mimo braku uprawnień.

Na nic zdało się tłumaczenie, że przed trzema tygodniami kobieta zdała egzamin na prawo jazdy. Sprawa trafiła do sądu i 5 października w trybie nakazowym uznano ją za winną oraz wymierzono 1500 zł kary wraz z ośmiomiesięcznym zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych. Kobieta nie złożyła na czas sprzeciwu do wyroku, więc orzeczenie się uprawomocniło.

Ze zdroworozsądkowego punktu widzenia wyrok sądu rejonowego był absurdalny. Dlaczego więc go wydano? Sprawą zajął się Rzecznik Praw Obywatelskich. Jak się okazało, sąd uzyskał od starostwa informację, że ukarana odebrała prawo jazdy 27 września 2022 r. i w tym dniu dane przekazano do Centralnej Ewidencji Kierowców. To dlatego policjanci podczas kontroli nie mogli potwierdzić, że kobieta ma prawo jazdy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Co jednak ważne, decyzja administracyjna przyznająca uprawnienie do prowadzenia pojazdów kategorii B została wydana 9 września 2022 r. I to ta data, a nie zdania egzaminu czy odebrania prawa jazdy, okazała się kluczowa, bo wyznacza moment nadania uprawnień. RPO skrytykował sąd za rozpatrzenie sprawy bez przesłuchania obwinionej i sprawdzenia, czy rzeczywiście doszło do popełnienia czynu, o który ją oskarżono.

RPO złożył więc wniosek o kasację i Sąd Najwyższy się do niego przychylił. Sprawa ponownie trafi do sądu, który tym razem zapewne lepiej przyłoży się do swoich obowiązków. Cała sprawa nie buduje jednak zaufania do wymiaru sprawiedliwości. Na szczęście dziś łatwo uniknąć podobnych kłopotów.

Wzór tymczasowego prawa jazdy w mObywatelu
Wzór tymczasowego prawa jazdy w mObywatelu© Materiały prasowe | Ministerstwo Infrastruktury

Dziś jest mObywatel

Od lipca 2023 r. osoba, która zda egzamin na prawo jazdy, może prowadzić pojazd uzyskanej kategorii bezpośrednio po opuszczeniu ośrodka egzaminowania. Ale pod pewnymi warunkami. By w razie kontroli możliwe było udowodnienie policji, że posiada się prawo jazdy, trzeba zainstalować w telefonie rządową aplikację mObywatel. To właśnie w niej, bezpośrednio po dokonaniu przez egzaminatora wpisu o pozytywnym wyniku egzaminu, pojawi się elektroniczne, tymczasowe prawo jazdy.

Dokument jest ważny przez 30 dni od zdania egzaminu. Po tym czasie w Centralnej Ewidencji Kierowców powinna się pojawić informacja o uprawnieniach świeżo upieczonego kierowcy. Możliwe powinno być również odebranie dokumentu prawa jazdy z urzędu.

Warto pamiętać jeszcze o jednym. Elektroniczne tymczasowe prawo jazdy jest dokumentem potwierdzającym uprawnienia tylko w oczach polskich służb mundurowych. Okazanie go w aplikacji za granicą nic nie da, a osoba zostanie ukarana za jadę bez uprawnień.