Zaparkowała na znaku "nie parkować". Z każdą chwilą robi się dziwniej
Auto wiszące na znaku, kierująca na podwójnym gazie i tymczasowe tablice rejestracyjne na nowiutkim dodge'u — w tej historii wydarzyło się niemal wszystko. Policjanci zdecydowanie mogli sobie pomyśleć, że cała sytuacja po prostu im się przyśniła.
30.04.2024 19:32
Policjanci z miasta Ann Arbor w stanie Michigan, którzy nad ranem 26 kwietnia wyruszali na miejsce wypadku drogowego, z pewnością w pierwszej chwili nie mogli uwierzyć własnym oczom. Nieczęsto widzi się bowiem dodge’a chargera, który wisi na znaku drogowym. O ironio, znaku informującym o zakazie parkowania. Jak ten samochód w ogóle się tam znalazł?
Okoliczności samego wypadku brzmią już wystarczająco absurdalnie. Jak wynika z raportu departamentu policji, samochód w trakcie jazdy najechał na linę odciągową, która wystrzeliła go w powietrze. Los akurat chciał, że przystankiem końcowym był właśnie wspominany znak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na tym oczywiście nie koniec — u 24-letniej kobiety z pobliskiej miejscowości Ypsilanti, która kierowała autem w momencie wypadku, stwierdzono stężenie alkoholu we krwi na poziomie aż 1,7 promila. Oczywiście została ona aresztowana.
Poza nią w samochodzie siedziały również trzy inne kobiety. Wszystkie (razem z kierującą) zdołały wysiąść z dodge’a przed przyjazdem służb. Zapewne zagadką pozostanie to, jak tego dokonały. Tak samo jak i fakt, że żadna z nich nie odniosła w wyniku wypadku poważnych obrażeń.
Zaklinowany na znaku dodge charger posiadał również tymczasowe tablice rejestracyjne firmy Hertz. Bardzo prawdopodobne więc, że kierująca rozbiła samochód, który dopiero co kupiła. To tylko uzupełnia abstrakcyjny obraz całego tego zdarzenia.