Wyższa płaca minimalna to większe kary dla kierowców. Zmiany od nowego roku

Wyższa płaca minimalna to większe kary dla kierowców. Zmiany od nowego roku

Można powiedzieć, że to już tradycja - nowy rok, kolejne podwyżki dla kierowców
Można powiedzieć, że to już tradycja - nowy rok, kolejne podwyżki dla kierowców
Źródło zdjęć: © fot. Autokult
Mateusz Lubczański
30.07.2020 12:57, aktualizacja: 22.03.2023 10:45

Rada Ministrów przyjęła propozycję podwyżki minimalnego wynagrodzenia do 2800 zł od początku 2021 roku. Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że jego wysokość bezpośrednio wpływa na kary z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego czy grzywnę za nieopłacenie podatku przy zakupie pojazdu.

Wzrost z 2600 do 2800 zł – taką prognozę dla wysokości minimalnego wynagrodzenia przedłożył Radzie Ministrów resort rodziny, pracy i polityki społecznej. Z tą propozycją nie zgadzają się związki zawodowe i chcą jeszcze większych podwyżek, sięgających nawet 500 zł. W Polsce płaca minimalna stale rośnie i jest ustalana co roku, począwszy od 2002, a to przekłada się na podwyżki dla zapominalskich kierowców.

Wzrośnie kara za brak ubezpieczenia OC

Środki pozyskane z grzywien, jakie nakłada Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, docelowo służą do niesienia pomocy ofiarom wypadków, w których kierowca nie jest znany lub nie miał obowiązkowego ubezpieczenia. Stawki kar nakładanych przez UFG zależą nie tylko od płacy minimalnej, ale również od pojazdu, któremu skończyło się ubezpieczenie.

W przypadku podniesienia płacy minimalnej do 2800 zł, kara za brak OC dla właściciela samochodu osobowego będzie wynosić 2-krotność ustawowego wynagrodzenia, czyli 5600 zł. Obecnie - ponieważ płaca minimalna wynosi 2600 zł - jest to 5200 zł.

Stawka 5600 zł będzie obowiązywać od przyszłego roku w przypadku miesięcznej "luki". Jeśli przerwa w ubezpieczeniu trwałaby do 3 dni, zapłacimy 20 proc. tej kwoty, jeśli do 14 dni – 50 proc. Nie ma co liczyć na "przymknięcie" oka przez UFG. W 2019 roku wykryto aż 127 tys. kierowców, którzy zapomnieli o ubezpieczeniu auta.

Jeszcze wyższa kara za nieopłacenie podatku od zakupu pojazdu

Jeżeli kupujemy auto od osoby fizycznej (od "typowego Kowalskiego", a nie np. komisu), jesteśmy zobowiązani do zapłaty podatku od czynności cywilno-prawnych. Jego wysokość to 2 proc. wartości samochodu. Dla pojazdu kupionego za 19 500 zł wyniesie więc on 390 zł. Nie warto unikać zapłaty i liczyć, że "fiskus" nie ściągnie z nas daniny. Kara za nieopłacenie podatku może wynieść znacznie więcej niż samo auto, bowiem uwzględniono stawkę liczącą nawet 20-krotności płacy minimalnej, co oznacza karę w wysokości 56 000 zł! Na uiszczenie opłaty mamy 14 dni. Jeśli tego nie zrobiliśmy, możemy zgłosić się do urzędu i wyrazić tzw. czynny żal. Gdy zostaniemy "przyłapani", takiej możliwości już nie będzie.

To na razie jedyne podwyżki, o których informował resort. Nie wiadomo, czy kierowcy będą musieli się też liczyć z droższymi przeglądami okresowymi. Póki co w dokumentach Ministerstwa Infrastruktury ujawniono, że zmienią się zasady kontroli na Stacjach Kontroli Pojazdów. Auta mają być fotografowane podczas przeglądów. To daje argument diagnostom, którzy narzekają, że ceny ich usług nie zostały podniesione od 16 lat. Aby wykonywać zdjęcia, będą musieli zainwestować w odpowiedni sprzęt, zatem należy spodziewać się, że w konsekwencji ceny za przegląd wzrosną.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)