Poradniki i mechanikaWydech Koenigsegga pozwolił uwolnić nawet 300 KM. Oto jak działa

Wydech Koenigsegga pozwolił uwolnić nawet 300 KM. Oto jak działa

Przy projekcie skupiono się też na polepszeniu reakcji silnika
Przy projekcie skupiono się też na polepszeniu reakcji silnika
Źródło zdjęć: © mat. prasowe
Mateusz Lubczański
09.04.2021 09:47, aktualizacja: 16.03.2023 13:59

Christian Koenigsegg w niecodzienny sposób podchodzi do produkcji supersamochodów pod swoim nazwiskiem. Jego auta to prawdziwe perełki mechaniki. Oto jak poradził sobie z problemem katalizatorów i uzyskał nawet 300 KM więcej przy produkcji Agery RS.

Czy to usunięcie klasycznej przekładni w napędzie Direct Drive, czy też prawdziwa rewolucja w sterowaniu otwarciem zaworów – Christan Koenigsegg jest osobą, która przy projektowaniu samochodów nie zna pojęcia "nie da się". Pokazuje on, że każdy element można ulepszyć, nawet jeśli jest to układ wydechowy i katalizator.

Agera RS powstała tylko w 25 egzemplarzach.
Agera RS powstała tylko w 25 egzemplarzach.© mat. prasowe

W klasycznym samochodzie z silnikiem spalinowym montuje się dwa lub nawet trzy katalizatory. Spełniają one swoją rolę – likwidację tlenków węgla czy węglowodorów – dopiero, gdy osiągną wysoką (ponad 300 stopni Celsjusza) temperaturę. Dlatego pierwszy z nich montowany jest zazwyczaj tuż przy kolektorze wydechowym. Sprawiają one jednak, że gazy nie mogą swobodnie wydobywać się z układu (wszak muszą "przejść" przez siatkę w każdym z nich), co ostatecznie zmniejsza moc. A to w przypadku aut Koenigsegga bardzo źle.

Po raz pierwszy do problemu oczyszczania spalin Christian podszedł przy tworzeniu modelu CCR. Wykorzystując fakt, że spaliny wybiorą ścieżkę o najmniejszym oporze, skierowano je bezpośrednio do pierwszego katalizatora. Gdy silnik jest niedogrzany, właściciel nie będzie "dawał w palnik", a nawet pomimo małej ilości gazów układ nagrzewa się stosunkowo szybko. Przy wysokich obrotach spaliny "nie mieszczą się" w drodze do katalizatora i kierowane są do drugiej puszki, gdzie są oczyszczane – nie muszą przechodzić kolejnej filtracji. Tylko ten pomysł sprawił, że zyskano 100 KM. Układ nazwano "Rocket" - z angielskiego "Rakieta”.

Koenigsegg Proves You Don't Need A Straight Pipe Exhaust

Skoro udało się zyskać 100 KM, to może da się więcej? Oczywiście, co Koenigsegg potwierdził przy projektowaniu Agery RS. Inżynierowie opracowali jednostkę V8 od podstaw, a ideę opracowaną dla CCR rozwinięto. Wydech opracowano z inconelu i pokryto go ceramiką. Zamiast skupiać się na pasywnym kierowaniu spalin, teraz przygotowano specjalny, aktywny układ. Po odpaleniu auta zimne spaliny nie są kierowane do turbiny (bo na razie nie są tam potrzebne), tylko przy użyciu zaworu od razu trafiają do katalizatora, który nagrzewa się "w momencie", więc Agera RS spełnia wyśrubowane normy spalin. Drugi katalizator nagrzewa się wolniej, wyłapując te gazy, które napędziły turbinę. To – według producenta – pozwoliło zyskać (a raczej uwolnić) nawet 300 KM.

Taki wydech stał się ewenementem w świecie homologowanych pojazdów. "W normalnym samochodzie w kolektorze dolotowym mamy ciśnienie 1,5 bara, i ok. 2,5 bara w kolektorze wydechowym przed turbiną” – tłumaczą twórcy. "Powiedzmy, że doładowujemy silnik Agery na 1,5 bara. W układzie wydechowym otrzymamy wynik 1,3 bara, co jest niespotykane”. Dlatego też nie trzeba opóźniać zapłonu, a co za tym idzie, zmniejszać mocy.

Twórcy podkreślają jednak, że układ wydechowy nie "dodaje" mocy, a tylko uwalnia ją z jednostki. Biorąc pod uwagę, że ich 5-litrowe V8 generuje 1360 KM i spełnia wymogi czystości spalin, można im wierzyć.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (19)