Wychodził pobiegać, ale przy okazji robił co innego. Wreszcie go złapano
Regularne poranne bieganie to zwyczaj godny pochwały. Jednak pewien mieszkaniec Będzina przy okazji joggingu miał też inne "hobby". Regularnie niszczył samochody. W końcu policjanci postanowili przerwać mu bieg.
Będzińscy kryminalni pracowali na tą sprawą kilka tygodni. Sprawa dotyczyła zniszczeń samochodów w różnych miejscach w mieście. Analizowano zgłoszenia mieszkańców i zbierano materiał dowodowy, a najważniejszym były nagrania z monitoringu.
Na wideo zarejestrowano, jak mężczyzna podczas joggingu uszkadza karoserię zaparkowanych samochodów za pomocą ostrego narzędzia. Dzięki nagraniom udało się ustalić wizerunek podejrzanego i określić jego trasę biegową, a także o której rozpoczyna swój trening. Stąd droga do zatrzymania była już otwarta.
Pierwszy kontakt z Audi Concept C. Kamil Łabanowicz pokazuje przyszłość marki
W okolicy ulicy Piłsudskiego funkcjonariusze dostrzegli podejrzanego i ruszyli za nim w pościg. Ten jednak postanowił skorzystać z efektów treningów i zaczął uciekać. Nie miał zamiaru się zatrzymać, ale jeden z kryminalnych okazał się szybszy, dogonił go i zatrzymał.
Mężczyzna usłyszał 10 zarzutów umyślnego zniszczenia mienia, a straty z tego wynikające określono wstępnie na ponad 22 tys. zł. Śledztwo jednak wciąż trwa, więc możliwe jest, że pojawi więcej ofiar biegacza z Będzina i zostaną mu postawione kolejne zarzuty. 31-latek trafił do aresztu i sprawą zajmie się teraz sąd.