Współczesna interpretacja rajdowej legendy. Lancia Delta Futurista

Eugenio Amos to jeden z największych włoskich entuzjastów motoryzacji. W jego garażu znajdziecie takie perełki jak Ferrari F40 czy Mercedes CLK GTR. Teraz dołączy do nich kolejna, wspaniała maszyna - wyjątkowa Lancia Delta Futurista.

Delta w zieleni? Lakier bez wątpienia przykuwa uwagę.
Delta w zieleni? Lakier bez wątpienia przykuwa uwagę.
Źródło zdjęć: © mat.prasowe
Aleksander Ruciński

04.09.2018 | aktual.: 14.10.2022 14:54

Amos pracował nad tym projektem od kilku dobrych lat. To zagorzały fan Lancii, któr,y gdy FCA zmiotło markę z powierzchni ziemi, bardzo nad tym ubolewał, będąc jedną z osób, które najbardziej walczyły o jej przetrwanie.Lancii niestety nie udało się uratować. Włoski kolekcjoner postanowił więc uczcić jej pamięć w wyjątkowy sposób. Tak powstała współczesna interpretacja jednej z największych motoryzacyjnych legend - Delty Integrale.

Pierwotnie Futurista miała ujrzeć światło dzienne podczas Concorso d’Eleganza Villa d’Este, lecz, jak to zwykle bywa w takich przypadkach, projekt nieco się opóźnił. Auto zadebiutowało dopiero na Grand Basel Motor Show w Bazylei. Czym ten imponujący restomod, ubrany w ciemnozielony lakier, wyróżnia się na tle seryjnej Delty Integrale?

Przede wszystkim liczbą drzwi. Choć na pierwszy rzut oka tego nie widać, Delta Futurista jest autem trzydrzwiowym. Większość elementów nadwozia wykonano z włókna węglowego. Maska, zderzaki, atrapa chłodnicy i drzwi - każda z tych części jest znacznie lżejsza niż w oryginale. Dzięki temu udało się obniżyć masę własną do zaledwie 1250 kg.

Obraz
© mat.prasowe

Co ciekawe, do napędu wykorzystano oryginalny, dwulitrowy silnik z doładowaniem, który po modyfikacjach generuje aż 330 KM. Napęd przekazywany jest na wszystkie cztery koła za pośrednictwem nowych dyferencjałów i manualnej skrzyni biegów. Dokładne osiągi nie są znane, lecz nietrudno się domyśleć, że to bardzo szybkie auto.

The Lancia Delta Futurista by Automobili Amos

Nadwozie dość mocno różni się od oryginału, czego nie można powiedzieć o wnętrzu. Te jest praktycznie seryjne, jeśli nie liczyć wspaniale wyglądających brązowych foteli. Dokładnie 4 sztuk, gdyż dwa z nich zastąpiły tylną kanapę. Co ciekawe, zrezygnowano z tradycyjnych dźwigni umieszczonych za kierownicą. Zastąpiły je przyciski. Najciekawszy z nich oznaczono napisem "Levati". Służy do mrugania długimi światłami. Czyżby powstał z myślą o poganianiu torowych maruderów?

Automobili Amos zamierza stworzyć 20 egzemplarzy Delty Futurista. Każdy z nich ma kosztować około 300 tys. euro (ok. 1,3 mln zł). Pierwszą sztukę już sprzedano. To spora niespodzianka, do kogo trafi. Zamówił ją właściciel firmy Singer, który sam tworzy restomody, tyle że na bazie klasycznych Porsche.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/16]
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)