Wróci zielony listek i niższe limity prędkości. Prawo jazdy dla 17‑latków to nie wszystko

Niebawem czeka nas wielka rewolucja w przepisach dla kierowców. Na drogi legalnie wyjadą 17-latkowie, a część kierowców będzie musiała stosować się do niższych limitów prędkości. Wszystko wskazuje również na to, że na szyby aut wróci zielony listek.

Policjant musi z daleka wiedzieć, że prowadzi młody kierowca
Policjant musi z daleka wiedzieć, że prowadzi młody kierowca
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Policja
Tomasz Budzik

14.11.2024 | aktual.: 14.11.2024 15:06

Za i przeciw

W pierwszym kwartale 2025 r. Rada Ministrów ma zatwierdzić projekt nowelizacji przepisów o kierowcach, który ma przeorać zastaną rzeczywistość na naszych drogach. Wskutek zmiany prawa uprawnienia kategorii B będą mogły otrzymać osoby, które ukończą 17. rok życia. Dziś jest to możliwe tylko dla osób pełnoletnich. Taki młody kierowca, do ukończenia 18. roku życia, będzie jednak mógł prowadzić jedynie wtedy, gdy na prawym fotelu będzie siedzieć bardziej doświadczona osoba.

- Zmiana przepisów może przynieść zarówno pozytywne, jak i negatywne skutki. Na te pierwsze będzie można liczyć, jeśli 17-latek będzie miał świadomość, że otrzymuje nie tyle pełnoprawne prawo jazdy, co pozwolenie na prowadzenie samochodu z doświadczoną osobą. Taka osoba, jeśli ma u nastolatka autorytet, może skutecznie wpoić młodemu człowiekowi dobre nawyki za kierownicą. Jeśli jednak 17-latkowie będą postrzegać zmianę jako możliwość wcześniejszego uzyskania "pełnoprawnego" prawa jazdy, to trzeba liczyć się z kłopotami. Bo nie wierzę, że każdy 17-latek będzie, zgodnie z wymogami prawa, jeździł wyłącznie w towarzystwie zasiadającej na prawym fotelu osoby, która spełni wymagania przepisów – mówi autokult.pl Andrzej Markowski, psycholog transportu kierujący pracą Centrum Badań i Usług Psychologicznych w Podkowie Leśnej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W opublikowanym przez Radę Ministrów zarysie zmian w przepisach nie wskazano, jakie warunki będzie musiała spełnić osoba, grająca rolę doradcy niepełnoletniego kierowcy. 11 października, podczas wystąpienia w Sejmie, minister infrastruktury Dariusz Klimczak powiedział jednak, że wspomniany bardziej doświadczony kierowca będzie musiał mieć prawo jazdy przynajmniej od 5 lat. W rzeczywistości od kompetencji tej osoby będzie zależało, czy niepełnoletnia osoba za kierownicą skorzysta z doświadczenia innych, czy zostanie pozbawiona dobrych nawyków nabytych podczas kursu jazdy z profesjonalnym instruktorem.

Alkohol na 0,0

Zmienione przepisy mają wprowadzić okres próbny dla świeżo upieczonych kierowców. W opublikowanych przez Radę Ministrów założeniach brak informacji o tym, jak długo ma on trwać. Podczas sejmowego wystąpienia w październiku minister infrastruktury mówił jednak o dwóch latach. W tym czasie miałby obowiązywać zerowy limit alkoholu we krwi kierowcy. Miałoby być tak niezależnie od wieku osoby, która uzyskała uprawnienia - przynajmniej tak wynika ze słów ministra infastruktury, które wypowiedział w Sejmie 11 października. Zarys założeń nowelizacji, który został opublikowany przez Radę Ministrów, o tym nie mówi. Niezależnie od przyjętego rozwiązania zerowy limit alkoholu najczęściej będzie dotyczył osób w młodym wieku.

Czy nowa zasada jest słuszna? Wszystko zależy od tego, jak spojrzymy na sprawę. - Nie znam żadnych badań, które mówiłyby o innej reakcji na alkohol organizmu 17-latka i osoby starszej o rok lub kilka lat. Nie ma również badań, które udowadniałyby, że osoba 18-letnia do kwestii korzystania z alkoholu podchodzi odpowiedzialniej niż 17-letnia – stwierdza Andrzej Markowski w rozmowie z autokult.pl.

Nauka nie daje przesłanek do wprowadzenia zerowego limitu alkoholu dla nowych kierowców. Policyjne statystyki pokazują jednak, że najmłodsi kierowcy, do 24. roku życia, w przeliczeniu na populację powodują najwięcej wypadków. Jeśli więc potencjalnie niebezpieczny kierowca jest dodatkowo nawet pod lekkim wpływem alkoholu, ryzyko może jeszcze wzrosnąć. Być może to właśnie dlatego rząd chce wprowadzić zupełnie nowy limit alkoholu – dla młodych kierowców.

Inne prędkości

Jedną z bardziej kontrowersyjnych zmian, zapowiedzianych w założeniach nowelizacji, jest wprowadzenie oddzielnych limitów prędkości dla kierowców w czasie okresu próbnego. Nowe limity miałyby ograniczać prędkość do:

  • 50 km/h na obszarze zabudowanym,
  • 80 km/h poza obszarem zabudowanym,
  • 100 km/h na autostradzie i drodze ekspresowej dwujezdniowej.

Wprowadzenie takiego wymogu w praktyce będzie oznaczało konieczność dodatkowego oznaczania samochodu, gdy kierować będzie osoba w okresie próbnym. Na przykład za pomocą symbolu zielonego listka, który miał wrócić na drogi już w 2018 r. Gdyby samochód nie był oznaczony, prowadzący kontrolę prędkości policjant nie wiedziałby, że osobę za kierownicą obowiązują niższe limity prędkości.

Z drugiej strony należy się zastanowić, czy takie dodatkowe ograniczenia to zawsze dobry pomysł. O ile na autostradzie lub drodze ekspresowej taki limit podniesie bezpieczeństwo, to już poza obszarem zabudowanym, na drogach krajowych czy gminnych może być inaczej. Łatwo wyobrazić sobie, że kierowca, jadący jednojezdniową drogą z prędkością niższą niż dopuszczalna, będzie budził frustrację części kierowców o większym doświadczeniu. Stąd już tylko krok do "siedzenia na zderzaku" i mało rozsądnych prób wyprzedzania. To może być duże obciążenie psychiczne dla mało doświadczonych kierowców.

Policyjne dane jasno pokazują (najbardziej wysunięta na prawo kolumna), że to młodzi kierowcy powodują największe zagrożenie
Policyjne dane jasno pokazują (najbardziej wysunięta na prawo kolumna), że to młodzi kierowcy powodują największe zagrożenie© Materiały prasowe | Komenda Główna Policji

Inne zmiany

Nowelizacja ma wprowadzić jeszcze szereg zmian. Wśród tych najważniejszych wymienić można wprowadzenie zasady zatrzymywania na trzy miesiące prawa jazdy kierowcy, który o ponad 50 km/h przekroczy dozwoloną prędkość poza obszarem zabudowanym. Będzie to dotyczyło dwukierunkowych dróg jednojezdniowych.

Inną nowością będzie zlikwidowanie możliwości wcześniejszej niż przed upływem roku redukcji punktów karnych za niektóre wykroczenia. Kursy nic nie dadzą w przypadku "oczek" otrzymanych za wykroczenia, które są szczególnie niebezpieczne dla innych użytkowników dróg. Lista tych wykroczeń zostanie ujawniona wraz z publikacją projektu nowelizacji.

Wrócić ma również obowiązek przejścia przez młodych kierowców szkolenia w ośrodku doskonalenia jazdy. Młodzi kierowcy za kurs będą oczywiście musieli zapłacić z własnej kieszeni.

Propozycje rządu są po części zbieżne z propozycjami, które w sprawie nowego kształtu dyrektywy o prawach jazdy mają władze Unii Europejskiej. Polskie przepisy mają zostać przyjęte przez Radę Ministrów w pierwszym kwartale 2025 r. Droga do ich wejścia w życie zapewne potrwa jeszcze kilka miesięcy.

Zobacz także
Komentarze (7)