Wreszcie normalne ładowanie elektryka. Tak powinno być od początku

Wreszcie normalne ładowanie elektryka. Tak powinno być od początku

Sześć stanowisk, w tle lokal z gastronomią i strefą relaksu, a przy ulicy pylon z ceną. Taki standard oferują huby Ekoen
Sześć stanowisk, w tle lokal z gastronomią i strefą relaksu, a przy ulicy pylon z ceną. Taki standard oferują huby Ekoen
Źródło zdjęć: © Autokult | Marcin Łobodziński
Marcin Łobodziński
27.01.2023 15:55, aktualizacja: 28.01.2023 12:51

Szybko, wygodnie i bez skomplikowanych rejestracji oraz kilku aplikacji na telefonie będzie można od 31 stycznia naładować samochód elektryczny. Ekoen ma zamiar zmienić obecny model na taki, który znamy ze stacji paliw. Pierwsze takie ładowarki są już w Warszawie. Cenę ładowania będzie widać na pylonie z ulicy.

W mojej opinii największym problemem infrastruktury dla aut elektrycznych w obecnej sytuacji nie jest ani mała liczba ładowarek, ani też ich lokalizacja. Mi osobiście najbardziej utrudnia jazdę wysoki stopień skomplikowania ładowania. Fakt, że mamy w kraju kilkunastu dostawców, a każdy z nich wymaga instalowania swojej aplikacji lub posiadania odpowiedniej karty. Ten model już na starcie zniechęca do użytkowania samochodu elektrycznego na dłuższych trasach.

To jest blokada przed rozwojem masowej elektromobilności – mówi Tomasz Siedlecki, dyrektor sprzedaży Ekoen. – Około 80 proc. użytkowników ładuje samochód w domu. Ale osób, które chcą jeździć elektrykiem, ale nie mają możliwości ładowania w domu, jest bardzo dużo. Są dwa problemy. Po pierwsze są to aplikacje, karty, rejestracje, abonamenty... Drugi to wieczny stres czy ładowarka będzie działać i czy będzie wolne stanowisko. W przypadku hubów takich jak nasz na razie jest minimalne ryzyko, że nie będzie się gdzie naładować, bo jest aż sześć stanowisk w jednej lokalizacji – podkreśla.

Póki wszystkie ładowarki nie będą działały na tej samej zasadzie co stacje paliw, dopóty elektromobilność nie będzie po prostu mobilnością, lecz mobilnością dla bardziej zaawansowanych. Sytuację tę chce zmienić firma Ekoen, która już ma jeden swój hub, a teraz postawiła kolejny w Warszawie. I to w dzielnicy biurowej, a jednocześnie w miejscu blisko głównych węzłów komunikacyjnych.

W mojej opinii jak na jedno miejsce w Stolicy, to jego lokalizacja jest świetna. Blisko z lotniska i trasy S2. Co więcej, jest to tzw. mordor, gdzie biurowiec stoi przy biurowcu.
W mojej opinii jak na jedno miejsce w Stolicy, to jego lokalizacja jest świetna. Blisko z lotniska i trasy S2. Co więcej, jest to tzw. mordor, gdzie biurowiec stoi przy biurowcu. © Licencjodawca | Google Maps

Hub dla aut elektrycznych jak stacja paliw

Hub, o którym mowa, mieści się na placu przy ul. Postępu 14 w Warszawie. Moc 1,5 MW jest rozdzielona na sześć stanowisk, w tym jedno CHAdeMO i pięć CCS o mocach 350, 240 i 150 kW. Trzy z nich oferują moc 350 kW.

Dojazd do samych stanowisk jest ograniczony dla przypadkowych kierowców, ponieważ wjazd na plac następuje przez szlaban za pobraniem biletu. Więc niemal wykluczone jest spotkanie na stanowiskach do ładowania auta innego niż elektryczne czy w ogóle innego niż ładujące się. Dla ładujących pobyt w tym miejscu jest bezpłatny. Bilet parkingowy trzeba pobrać, ale po ładowaniu jest traktowany jako opłacony.

Co więcej, przed wjazdem stoi klasyczny pylon z ceną, jak na stacji paliw. Kwotę widać z ulicy, więc nie trzeba wjeżdżać i sprawdzać. Już na tym poziomie to ogromna różnica i przewaga firmy Ekoen nad innymi dostawcami, u których określenie ceny ładowania zaczyna się od "zależy od...".

Płatność zwykłą kartą za ładowanie wydaje się oczywista, ale tylko Ekoen oferuje taką możliwość
Płatność zwykłą kartą za ładowanie wydaje się oczywista, ale tylko Ekoen oferuje taką możliwość© Autokult | Marcin Łobodziński

W hubie Ekoen cena ładowania zależy wyłącznie od kwoty na pylonie. Nie płacimy za czas postoju, za abonament ani za moc ładowania. Niezależnie od wyboru stanowiska – o większej czy mniejszej mocy – cena jest zawsze jedna. Płacimy w automacie (jak np. przy płatnościach za parkingi) zwykłą kartą, określając przed rozpoczęciem ładowania limit kwoty, jaką chcemy na to przeznaczyć. System sprawdza czy taka suma jest na koncie i ją blokuje. Po zakończeniu ładowania pobiera z konta tylko tyle, ile faktycznie wydaliśmy za ładowanie. Dla klientów flotowych będzie możliwość płatności aplikacją bez podchodzenia do automatu.

Przy każdym stanowisku znajduje się wyświetlacz, który podaje, ile pobraliśmy energii, ile za to zapłacimy, ile zostało do pełnego naładowania oraz z jaką mocą obecnie auto się ładuje. Przyznaję, że czegoś tak przejrzystego – a jednocześnie oczywistego – oczekuję odkąd miałem pierwszy raz styczność z samochodem elektrycznym i jego ładowaniem.

Wyświetlacz przy każdym stanowisku pokazuje najważniejsze informacje wraz z kwotą, jaką wydamy za ładowanie
Wyświetlacz przy każdym stanowisku pokazuje najważniejsze informacje wraz z kwotą, jaką wydamy za ładowanie© Autokult | Marcin Łobodziński

Dodatkowo Ekoen otworzy już niebawem lokal gastronomiczny, w którym będzie można coś kupić, zjeść, wypić gorący napój czy poczekać w dogodnych warunkach, a latem spędzić ten czas w tzw. ogródku na zewnątrz. Przy Postępu 14 jest też kilka innych lokali, m.in. restauracje.

Docelowo klienci chcący korzystać z hubów Ekoen będą mogli korzystać z aplikacji, która da możliwość podglądu stanowisk do ładowania oraz tego, ile czasu potrzeba na poszczególnych stanowiskach do pełnego naładowania.

Ile będzie kosztować ładowanie na Ekoen?

Od dnia otwarcia będzie obowiązywała cena promocyjna 1,99 zł/kW. Cena po promocji nie została jeszcze ustalona, ale jak powiedział mi Tomasz Siedlecki na pewno przekroczy 2 zł i nie przekroczy 3 zł/kW.

Na razie pylon pokazuje 0,00 zł/kW, ale to nie oznacza, że ładowanie jest bezpłatne. Cena 1,99 zł/kW pojawi się 31 stycznia
Na razie pylon pokazuje 0,00 zł/kW, ale to nie oznacza, że ładowanie jest bezpłatne. Cena 1,99 zł/kW pojawi się 31 stycznia© Autokult | Marcin Łobodziński

Będzie takich więcej

Z czasem huby dla elektryków będą pojawiać się w innych lokalizacjach. Ekoen planuje otworzyć jeszcze kilka w samej tylko Warszawie (do końca roku), ale zawita również do dużych miast jak Łódź, Poznań, Szczecin, trójmiasto, Kraków, Wrocław i aglomeracja śląska.

Do końca roku planowane jest otwarcie hubów w Gdańsku, Łodzi i Poznaniu, a być może też w Krakowie – łącznie pojawi się ok. 100 nowych punktów ładowania w kraju. Istniejące stacje będą rozbudowywane zależnie od potrzeb i rozwoju elektromobiności w Polsce. Zarówno pod kątem liczby stanowisk, jak i mocy ładowania. Pierwszy, nazywany testowym, pod Zieloną Górą niebawem zostanie zmodernizowany i pojawią się tam stanowiska o mocy 350 kW.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)