Wjechał McLarenem w ścianę. Nawet policja sobie z niego żartowała

Posiadanie sportowego auta nie czyni z kierowcy mistrza świata ani nie podnosi jego umiejętności. Przekonał się o tym właściciel McLarena 650 S, który wjechał w ścianę przy ok. 64 km/h.

Na dole: sprawny McLaren. Na górze: McLaren po kraksie.
Na dole: sprawny McLaren. Na górze: McLaren po kraksie.
Źródło zdjęć: © MAT. PRASOWE // TWITTER ROAD POLICING UNIT
Mateusz Lubczański

05.06.2020 | aktual.: 22.03.2023 11:18

Funkcjonariusze policji w Surrey podzielili się zdjęciem, na którym widać rozbitego McLarena 650 S w Chertsey Lane. Samochód wjechał w ścianę, tratując wcześniej słupek. Nikomu nic się nie stało, ale na zdjęciu widać, że para odbywała dość poważną rozmowę. Sam samochód można naprawić, ale nie będzie to tanie.

Przedstawiciele policji napisali na twitterze: "jakimś cudem kierowca tego McLarena nie potrafił utrzymać auta na prostej drodze przy ograniczeniu do 40 mil na godzinę (to ok. 64 km/h). Śledztwo w toku."

McLaren 650 S ma, jak sama nazwa skazuje, 650 KM generowanych przez podwójnie doładowany silnik V8 znany z innych modeli marki. Choć to jeden z niżej pozycjonowanych modeli marki, sprint do setki zajmuje mu zaledwie 3 sekundy. Jak widać, nie trzeba rozpędzać się do takich prędkości, by skończyć na ścianie.

Źródło artykułu:WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)