Wjechał autobusem w ludzi i zabił kobietę. Twierdzi, że miał powód
Kierowca, który wjechał autobusem w grupę ludzi i zabił 19-latkę, stanie przed Sądem Okręgowym w Katowicach. Wyznaczono już datę pierwszej rozprawy. Będzie odpowiadał za zabójstwo i usiłowanie zabójstwa trzech innych osób.
08.10.2022 | aktual.: 08.10.2022 10:20
Polska Agencja Prasowa podaje, że w poniedziałek 10 października w Sądzie Okręgowym w Katowicach ruszy proces 32-letniego kierowcy autobusu. W lipcu 2021 roku mężczyzna wjechał w grupę ludzi w centrum Katowic. Jak wykazały badania, był pod działaniem środka odurzającego.
Zatrzymany kierowca nie przyznał się do winy. Tłumaczył, że czuł się zagrożony przez osoby, które biły się na jezdni. Próbował więc odjechać.
Zdarzenie miało miejsce 31 lipca 2021 roku niedaleko przejścia dla pieszych u zbiegu ulic Mickiewicza i Stawowej w Katowicach. Chwilę wcześniej na jezdni znajdowała się grupa bijących się ludzi, którzy blokowali przejazdtarget="_blank"> kierowcy miejskiego autobusu. Całe zajście świadkowie nagrali telefonami i opublikowali w sieci.
Kierowca autobusu, Łukasz T. – co widać na nagraniach – najechał na grupę ludzi, potrącając kilka osób. Na szczęście za pierwszym razem nikomu nic poważnego się nie stało.
Następnie przed maskę wybiegła młoda dziewczyna ze swoim partnerem, który rękami dawał kierowcy znaki. Wtedy kierowca ruszył na nich, uderzając 19-latkę. Ta przewróciła się i zniknęła pod kołami autobusu. Zginęła na miejscu. Z kolei mężczyzna był jeszcze przez chwilę popychany przez jadący pojazd.
Prokuratura zebrała mnóstwo dowodów w tej sprawie. Są też zeznania świadków i opinie biegłych. Na miejscu zdarzenia przeprowadzono również eksperyment procesowy.
– W ocenie prokuratora uzyskane dowody wskazują, że kierowca widział pokrzywdzonych i celowo najechał najpierw na jedną z kobiet, usiłując pozbawić ją życia, a następnie z zamiarem pozbawienia życia najechał na kolejną pokrzywdzoną, która zmarła w wyniku poniesionych obrażeń oraz próbował najechać dwóch kolejnych mężczyzn – podała cytowana przez PAP rzeczniczka prokuratury Marta Zawada-Dybek.
Śledczy wskazali, że kierowca autobusu zażył przed zdarzeniem substancje psychoaktywne, w tym tramadol działający podobnie jak alkohol.
Łukasz T. od momentu postawienia mu zarzutów przebywa w areszcie. Za popełnione czyny grozi mu dożywocie.