Walka o zwycięstwo od zaplecza, jak wygląda organizacja dużego przedsięwzięcia sportowego?
Tour de France to jedno z największych wydarzeń sportowych, odbywających się cyklicznie. Co roku przy trasie wyścigu stają miliony kibiców, a jeszcze więcej ogląda tę imprezę przed telewizorami. Organizacja takiego wydarzenia z założenia nie jest prosta. Na 8. odcinku tegorocznego Tour de France mogłem przyjrzeć się temu wyścigowi od zaplecza.
Dla zespołów kolarskich wszystko zaczyna się w miasteczku, z którego rusza etap. Podczas gdy publiczność czeka na moment, w którym peleton ruszy na kilometr zerowy, zawodnicy szykują się w autokarach, a ekipy przygotowują rowery do startu. Co ciekawe, wszystko sprawia wrażenie pełnego spokoju. Co jakiś czas wzdłuż szeregu autokarów pojedynczy kolarze przejeżdżają powoli na swoich jednośladach, dając szansę fanom na zdobycie autografu lub zrobienie sobie wspólnego zdjęcia.
Przygotowanie do startu obejmuje także przyszykowanie samochodów wsparcia. Te wozy, to prawdziwe warsztaty rowerowe na kołach. W tym roku większość z nich stanowiły Škody – bez względu na to czy Superby czy Octavie – zawsze w wersji kombi. Przestronny bagażnik ma w Tour de France wielkie znaczenie dla ekip, ponieważ samochody te przewożą narzędzia, zapasowe opony, koła, mechanizmy korbowe, łańcuchy, a także jedzenie i napoje dla zawodników oraz kompletne rowery. Tych ostatnich na dachach samochodów wsparcia można zmieścić nawet osiem.
Na naszych zdjęciach z tegorocznego Tour de France widzieliście z pewnością żółtego Superba z logo Mavic. To neutralny samochód wsparcia, z pomocy którego mogą korzystać wszyscy kolarze. Czemu on służy, skoro każda ekipa ma swój przygotowany pojazd?
350 samochodów Škody...
...towarzyszy tegorocznemu wyścigowi Tour de France:
[b]116[/b] Octavii Combi[b]81[/b] Superbów Combi[b]52[/b] Octavii[b]35[/b] Superbów[b]8[/b] Yeti[b]8[/b] Fabii[b]5[/b] Rapidów Spaceback
Może się zdarzyć, że ucieczka odjedzie od peletonu na dużą odległość lub po prostu wsparcie danego zespołu zajmie się innym zawodnikiem. Tymczasem problem może nieszczęśliwie przydarzyć się dwóm kolarzom tej samej ekipy równocześnie. Właśnie dlatego neutralny samochód wsparcia dysponuje również rowerami, kołami i oponami, na wszelki wypadek, by móc pomóc zawodnikowi w potrzebie, znajdującemu się daleko od swojego zespołowego samochodu technicznego.
Na trasie, po której przebiega dany etap wyścigu znajduje się także szereg innych aut, o różnych zastosowaniach. W czerwonych Superbach podróżuje dyrektor wyścigu Christian Prudhomme oraz organizatorzy. Na pokładzie tych aut zainstalowany jest specjalny system komunikacyjny. Z jego pomocą dyrektor może skontaktować się z każdym kluczowym pracownikiem, który znajduje się na trasie.
Komunikacja między wozami jest bardzo istotna. Wszystkie pojazdy, w tym także motocykle, muszą dostosowywać swoje tempo jazdy do peletonu. Szczególnie dotyczy to samochodów, które jadą jeszcze nawet przed grupą uciekającą. Superby przewożące między innymi gości organizatorów mogą wjechać między liderów a peleton, o ile odstęp czasowy tej luki wyniesie minimum trzy minuty.
1500 kalorii...
...przyjmują podczas jednego etapu zawodnicy. To 500 więcej, niż dostarczają organizmowi przed startem. Po odcinku kolejna dawka w postaci kolacji i przekąsek wynosi 5500 kalorii.
Jeśli komukolwiek wydaje się, że dostosowanie tempa wozów obsługi wyścigu do rowerów oznacza spokojną, niedzielną jazdę, jest w wielkim błędzie. Przeciwnie – to oznacza ogromne tempo, które stawia przed kierowcami szczególnie duże wymagania na odcinkach górskich. Do takich należał właśnie etap, na którym gościłem.
Z jednej strony kierowcy samochodów wsparcia i innych pojazdów towarzyszących muszą wiedzieć, jak może zachować się peleton. Dlatego większość z nich stanowią byli zawodowi kolarze. Rozumieją oni zachowanie zawodników i wiedzą, czego w danej sytuacji mogą się spodziewać po peletonie. To zapewnia bezpieczeństwo na trasie. Z drugiej strony, o czym miałem okazję się przekonać, muszą być prawdziwymi wirtuozami jazdy wyczynowej.
Kierowcy towarzyszący Tour de France mają do dyspozycji standardowe Škody, niepoddane żadnemu tuningowi. Właśnie dlatego wielkie wrażenie robią nie tylko umiejętności tych ludzi, ale także możliwości samochodów. Chociaż wiedziałem, że Superb prowadzi się bardzo dobrze, szczególnie jak na auto z założenia duże i komfortowe, to nie sądziłem, że na górskich serpentynach można nim pojechać aż tak szybko. By utrzymać się w odpowiednim dystansie przed kolarzami, kolumna pojazdów składająca się między innymi z Superba organizatorów wyścigu, motocykli policyjnych oraz Superbów przewożących gości, musiała jechać naprawdę imponującym tempem.
Samochody, które są cichymi bohaterami Tour de France dostają w kość nie tylko w trakcie dynamicznej jazdy. Przez zespoły są traktowane jako woły robocze. Tu nie ma czasu ani miejsca na delikatne obchodzenie się z autem. Doskonale pokazała to Škoda w jednej ze swoich reklam z 2011 roku, związanych właśnie z Tour de France.
ŠKODA Auto - oficjalny partner Tour De France
Obok samochodów obsługi, jak w ukropie uwijają się kierowcy motocykli, którzy przewożą fotografów i operatorów kamer. Ci muszą wykonać swoją pracę gdy mijają ich zawodnicy, po czym znów przegonić całą stawkę i przygotować się do ponownego fotografowania i filmowania w momencie powtórnego przejazdu kolarzy.
Zadanie zapewnienia bezpieczeństwa na całym odcinku jest wyjątkowo karkołomne. Tour de France przyciąga bowiem tłumy na całej trasie. Odcinków, na których nie stałby nikt, właściwie nie ma. Na najbardziej widowiskowych częściach kampery z kibicami ustawiają się już kilka dni przed przejazdem peletonu – każdy chce mieć najlepsze miejsce do oglądania wyścigu. W przypadku etapów górskich jest o co walczyć, bo widoki naprawdę zapierają dech w piersiach.
Około 40 tys. litrów wody...
...wszyscy zawodnicy wypijają podczas jednego Tour de France. To objętość, którą może przewozić duża cysterna paliwowa.
Część kibiców z pewnością liczy też na to, że uda im się zdobyć fanty od swoich idoli, gnających na jednośladach. Mowa tu o bidonach, które zawodnicy dostają na trasie, a po wypiciu swojej dawki wody, po prostu je wyrzucają. Takie gadżety nie mogą się zmarnować. Niektórzy kibice mają nawet transparenty, na których proszą o bidony. Takiego zaangażowania widowni jak na Tour de France, może pozazdrościć niejedno widowisko sportowe. Atmosfera na poboczach jest absolutnie rewelacyjna i bez wątpienia daje kolarzom dodatkową energię.
Tour de France to piekielnie wymagająca impreza, nie tylko z punktu widzenia zawodników. To także bardzo obciążające wydarzenie dla całej floty Škody, która mimo trudów, nawet na krętych i wysokich odcinkach górskich radzi sobie doskonale, bezawaryjnie od 13 lat partnerstwa z wyścigiem.
Na ostatnim etapie tegorocznego Tour de France, do całego wachlarza aut czeskiego producenta dołączyła jego nowość. Škoda Kodiaq, pokryta czerwoną folią maskującą w 14 tys. odcieni, poprowadziła kolarzy przez sam finał – po paryskim bulwarze Champs-Elysées. Za sterami wozu zasiadł legendarny cyklista Stephen Roche, który w 1987 roku w trakcie jednego sezonu wygrał Tour de France, Giro d’Italia i Mistrzostwa Świata. Jest jedynym zawodnikiem w historii obok Eddy’ego Merckxa, który tego dokonał.
Škoda Kodiaq będzie mieć swoją oficjalną premierę już 1 września. Auto prawdopodobnie w przyszłym roku dołączy do floty na Tour de France, której kręgosłupem jest model Superb oraz Octavia. Czy to w nowym SUV-ie Škody w 2017 zobaczymy dyrektora wyścigu Christiana Prudhomme’a?
Artykuł powstał przy współpracy z marką Škoda.