Jedyna sztuka stoi w Polsce. Widziałem ją na żywo

Jedyna sztuka stoi w Polsce. Widziałem ją na żywo

To miał być Abarth 500X, który ostatecznie powstał, ale nie trafił do produkcji czy sprzedaży
To miał być Abarth 500X, który ostatecznie powstał, ale nie trafił do produkcji czy sprzedaży
Źródło zdjęć: © Autokult | Marcin Łobodziński
Marcin Łobodziński
11.01.2024 13:38, aktualizacja: 13.01.2024 09:04

Początkowo jeden dealer Fiata był gotowy do wprowadzenia do sprzedaży modelu lub ewolucji jako 500X Abarth. Zbudowania takiego auta podjęła się firma spod Opola, mająca duże doświadczenie w motorsporcie, ale ostatecznie projekt zakończono na jednym egzemplarzu. Samochód miał nawet 230 KM mocy i co ciekawe, jeździł na LPG.

Projekt początkowo nazwano SuperStreet, gdyż to takie oznaczenia dostają samochody wychodzące z opolskiej firmy 44tuning, mające znacznie większy pakiet usprawnień. Był to jeden egzemplarz Fiata 500X 1.4 MultiAir, kupiony w 2017 r. od Fiata z Bielska-Białej, a wszystko za sprawą przejażdżki Roberta Halickiego w 2015 r., po której stwierdził, że to auto ma potencjał.

Pojawił się pomysł zbudowania egzemplarza pokazowego przy konsultacji z osobami ze struktury Fiata. Swoje doświadczenie rajdowe przy budowie Abartha 500 1.4 Tjet pasjonat motoryzacji miał szansę przekuć na ogólnodostępny produkt, być może dla szerszego grona zainteresowanych.

Tak miał wyglądać Fiat 500X sygnowany znakiem Abartha w Polsce
Tak miał wyglądać Fiat 500X sygnowany znakiem Abartha w Polsce© 44tuning Performance Center
Tak miał wyglądać Fiat 500X sygnowany znakiem Abartha w Polsce
Tak miał wyglądać Fiat 500X sygnowany znakiem Abartha w Polsce© 44tuning Performance Center

Auto dostało zmodyfikowany układ wydechowy z dopasowanym dla potrzeb silnika układem katalitycznym i końcówkami wydechu, po obu stronach zderzaka tylnego. Sam silnik został dostosowany i dostrojony, początkowo do mocy 220 KM, a następnie 230 KM na LPG (ok. 210 KM na 100-oktanowej benzynie). Instalacja Autogazu miała być oferowana do sportowej odmiany 500X.

Za grillem przedniego zderzaka pojawił się znacznie lepszy intercooler o niewiele większych gabarytach, lecz o znacznie większej efektywności chłodzenia i przepływu powietrza.

Imponujący jak na drogową jednostkę 1.4 Multiair moment obrotowy ok. 350 Nm przenoszony był poprzez dwusprzęgłową skrzynię biegów DDCT z zastosowaną dla jej lepszej, szybszej pracy, inną kompozycją smarną, zarówno w samej skrzyni biegów jak i elektrohydraulicznym układzie sterowania.

Fiat 500X SuperStreet
Fiat 500X SuperStreet© Autokult | Marcin Łobodziński

Robert Halicki miał pomysł na wdrożenie swojej koncepcji indywidualnego dopasowania zmian, olejów (kompozycji smarnych) do każdego sprzedanego egzemplarza, zależnie od sposobu czy warunków wykorzystania samochodu. Dzięki większej sprawności, mniejszemu tarciu, efektywniejszemu spalaniu mieszanki, samochód spełniał normę Euro 6, jak przewiduje homologacja.

Wysokie osiągi silnika nie pozostały bez kontroli, zmian zawieszenia i układu hamulcowego. Same obręcze kół zmieniono z fabrycznych 17 na 20-calowe. Na felgi założono "usportowione" opony firmy Falken, którą jako markę — co ciekawe — Joanna i Robert Haliccy wprowadzili do Polski w roku 2005. Hamulce z przodu mają 330 mm średnicy i czterotłoczkowe zaciski. Tylne pomimo pozostawienia seryjnej średnicy tarcz, również zmieniono na sportowe z efektywniejszymi klockami hamulcowymi. Do zawieszenia trafiły dobrane pod kątem potrzeb sportowe sprężyny i inne ustawienia geometrii kół.

Fiat 500X SuperStreet
Fiat 500X SuperStreet© Autokult | Marcin Łobodziński

Wygląd też nie pozostał bez zmian. Dla sportowego wyglądu, efektywniejszego chłodzenia i aerodynamiki, ręcznie wyprodukowano przedni i tylny zderzak, który wyposażono w pokaźny dyfuzor. Podczas testów po europejskich drogach, samochód wzbudzał zainteresowanie, a przejazd przez Włochy budził miłe zaskoczenie, gdyż osoby interesujące się motoryzacją, nie miały pojęcia, że taka wersja jednak powstała.

Ostatecznie jednak projekt nie wyszedł na szerszą skalę poza przygotowaniem i testami unikalnego egzemplarza. Choć auto było gotowe do zaoferowania klientom, projekt został przerwany i powstała tylko ta jedna sztuka.

Jak dowiedziałem się od Roberta Halickiego, 44tuning Performance Center dostawał zapytania i propozycje z zagranicy, ale podopolska firma nie zdecydowała się skupić jedynie na rozwoju tego projektu, który nie był dla niej życiowym celem. Szkoda, bo Abarth nigdy nie zaproponował swojej wersji modelu, a Fiat sprzedawał jedynie wersję Sport, różniącą się od standardowej głównie wielkością kół i stylistyką.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)