W kwietniu 2020 r. dalsze spadki sprzedaży samochodów w Polsce. To efekt koronawirusa
Zagrożenie ze strony SARS-CoV-2 i okres domowej izolacji społeczeństwa przełożyły się na wyniki sprzedaży nowych samochodów osobowych. W kwietniu nastąpił dalszy spadek rejestracji aut.
05.05.2020 | aktual.: 22.03.2023 11:42
Według danych przytoczonych przez Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR, w kwietniu 2020 r. w Centralnej Ewidencji Pojazdów zarejestrowano 17 865 samochodów osobowych i dostawczych o dopuszczalnej masie całkowitej nieprzekraczającej 3,5 t. To o 66 proc. mniej niż w czwartym miesiącu 2019 r. i o 47 proc. mniej niż w marcu 2020 r. Spadek liczby pojazdów zarejestrowanych w ciągu czterech pierwszych miesięcy 2020 r. względem porównywalnego okresu roku 2019 wyniósł niespełna 34 proc.
W kwietniu 2020 r. w Polsce zarejestrowano 15 241 aut osobowych. Oznacza to spadek o 67 proc. względem kwietnia 2019 r. i o niespełna 49 proc. względem marca 2020 r. Od początku stycznia do końca kwietnia w Polsce zarejestrowano 122 883 samochodów osobowych, co oznacza spadek względem analogicznego okresu 2019 r. o 34 proc.
Oto modele, które okazały się najpopularniejsze w kwietniu 2020 r.
- Toyota Corolla – 787 szt.
- Skoda Octavia - 596 szt.
- Skoda Fabia - 490 szt.
- Dacia Duster - 446 szt.
- Toyota RAV4 - 439 szt.
- Toyota Yaris - 363 szt.
- Toyota C-HR - 299 szt.
- Volvo XC60 - 291 szt.
- Volkswagen Golf - 258 szt.
- Skoda Superb - 256 szt.
Po czterech pierwszych miesiącach 2020 r. najpopularniejszym samochodem osobowym na polskim rynku jest Toyota Corolla (6100 szt.), a na dalszych miejscach plasują się Skoda Octavia (5147 szt.) oraz Toyota Yaris (4621 szt.).
Jeśli chodzi o poszczególne marki, to w czterech pierwszych miesiącach 2020 r. największą popularnością cieszyła się Toyota. Sprzedano 18 774 samochody tego producenta, co stanowi liczbę o 7,4 proc. niższą niż w analogicznym okresie 2019 r. Na drugim miejscu uplasowała się Skoda z wynikiem 17 049 szt. (- 28,2 proc.), a na trzecim Volkswagen – 10 497 szt. (- 44 proc.).
Jak pokazały wyniki, marcowe spadki były zaledwie zapowiedzią katastrofalnej sytuacji w kwietniu. Obniżenie się liczby rejestrowanych w Polsce pojazdów w kwietniu ma skalę tylko o kilka procent niższą do spadków notowanych w marcu we Francji, Hiszpanii czy we Włoszech. Tam spadki wyniosły odpowiednio 72 proc., 69 proc. oraz 86 proc. Koronawirus może jednak powodować jeszcze większe spadki. Jak informuje BBC, w kwietniu w Wielkiej Brytanii klientów znalazło zaledwie 4 tys. samochodów. To 97 proc. mniej niż w czwartym miesiącu 2019 r.
Wiele wskazuje na to, że pod względem liczby rejestrowanych w Polsce nowych samochodów sytuacja szybko nie wróci do normy. Póki co jedynie zbliżyliśmy się do spadków, które niektóre europejskie rynki zanotowały już w marcu. Najprawdopodobniej w czasie przesunięty będzie więc również wzrost zainteresowania nowymi pojazdami.