Volkswagen Tiguan 2,0 TSI DSG 4Motion - na każdą okazję [test autokult.pl]
Z drzew opadły ostatnie liście, temperatura powietrza coraz częściej nieśmiało spada poniżej zera, a małe i duże niedźwiedzie zapadły w sen zimowy. Najwyższa pora schować swoje sportowe auto do ciepłego garażu i przesiąść się do jakiegoś odpornego na pogodę samochodu na każdą okazję. Do naszej redakcji zawitał Volkswagen Tiguan, czyli auto, któremu niestraszne kapryśna pogoda i zmieniające się warunki na drodze.
09.12.2011 | aktual.: 18.04.2023 11:28
Z drzew opadły ostatnie liście, temperatura powietrza coraz częściej nieśmiało spada poniżej zera, a małe i duże niedźwiedzie zapadły w sen zimowy. Najwyższa pora schować swoje sportowe auto do ciepłego garażu i przesiąść się do jakiegoś odpornego na pogodę samochodu na każdą okazję. Do naszej redakcji zawitał Volkswagen Tiguan, czyli auto, któremu niestraszne kapryśna pogoda i zmieniające się warunki na drodze.
Fenomen aut klasy SUV dla wielu wciąż pozostaje zagadką, ale nie da się ukryć, że te przerośnięte, pseudoterenowe auta miejskie przebojem wdarły się na motoryzacyjne salony i do dziś cieszą się niebywałą popularnością. Świetnym przykładem dużego popytu na SUV-y jest właśnie VW Tiguan, który od momentu wprowadzenia na rynek sprzedał się w liczbie ponad 600 tys. egzemplarzy. U naszych zachodnich sąsiadów króluje wśród najchętniej kupowanych aut rekreacyjno-sportowych.
Egzemplarz, który trafił w moje ręce, to nowa, odświeżona wersja Tiguana. Tym, co na początku rzuca się w oczy w porównaniu ze starszym modelem, jest pełen ostrych kątów pas przedni, który upodabnia to auto do innych samochodów spod znaku VW. Nie obyło się również bez modnych LED-owych świateł do jazdy dziennej, zgrabnie wkomponowanych w obudowy przednich reflektorów. Sylwetka tego Volkswagena nieco przypomina bardziej napompowanego starszego brata - Touarega.
Wnętrze nowego Tiguana jest raczej ewolucją niż rewolucją w porównaniu z wersją sprzed liftingu. Przeprojektowany panel klimatyzacji, nieco inaczej zaprojektowane przyciski na wielofunkcyjnej kierownicy oraz nareszcie menu komputera pokładowego i systemu multimedialnego w języku polskim to tak naprawdę jedyne różnice zauważalne gołym okiem. Specjaliści z Wolfsburga wyszli z założenia, że skoro coś jest praktyczne i funkcjonalne, to nie ma sensu na siłę tego zmieniać.
Do Tiguana przesiadłem się wprost z VW Cross Tourana, więc nie muszę chyba nikomu mówić, że po zajęciu miejsca za kierownicą od razu poczułem się jak u siebie w domu. Nie ukrywam, że duże zainteresowanie i równie spore oczekiwania wzbudził we mnie system DCC, czyli adaptacyjna regulacja zawieszenia.
Co prawda różnice w tłumieniu nierówności oraz ogólnego komfortu podróżowania między skrajnymi trybami Sport a Comfort są wyczuwalne, ale należy traktować to udogodnienie raczej jako gadżet warty 3900 zł dopłaty niż niezbędne wyposażenie auta. Tym bardziej, że spory prześwit, a co za tym idzie - wysoko umieszczony środek ciężkości, nie czynią z Tiguana sportowego samochodu kochającego zakręty. Z drugiej strony patrząc na silnik, jaki pracuje pod maską testowanego VW, można mieć już słuszne skojarzenia ze sportem.
Dobrze znana, dostępna w wielu autach koncernu VAG 2,0-litrowa jednostka TSI w Tiguanie występuje w dwóch wariantach mocy: słabsza odmiana ma 180 KM, a mocniejsza aż 210. Co prawda silnik auta, które widzicie na zdjęciach, generuje ”tylko” 180 mechanicznych rumaków, ale i tak osiągnięcie pierwszej setki w ciągu poniżej 8 s należy uznać za bardzo dobry wynik.
Spory udział w osiągnięciu tak dobrych przyspieszeń ze startu zatrzymanego mają z pewnością 7-biegowa skrzynia DSG oraz napęd na cztery koła, w nomenklaturze Volkswagena funkcjonujący pod nazwą 4Motion. Ciekawostka: dwusprzęgłowa, automatyczna skrzynia w trybie Drive drugi bieg wrzuca dosłownie sekundę po ruszeniu, a do jedynki redukuje dopiero w momencie całkowitego zatrzymania. A jak w praktyce sprawuje się napęd 4Motion?
Na drodze o dobrej, przyczepnej nawierzchni podczas spokojnej jazdy 90% momentu obrotowego trafia na przednią oś za pomocą elektrohydraulicznego sprzęgła Haldex IV. W naprawdę ekstremalnych sytuacjach nawet do 100% całej siły napędowej może być przeniesione na tylne koła.
Swego rodzaju wachlowanie rozdziałem momentu obrotowego między osiami jest najbardziej wyczuwalne w momencie ostrego startu. Wówczas spora część mocy zostaje przeniesiona na tylną oś, a auto żwawo katapultuje się do przodu nawet na śliskiej nawierzchni. Również podczas gwałtownego wciśnięcia pedału gazu podczas pokonywania zakrętu czuć, jak napędzane tylne koła zdecydowanie poprawiają trakcję i sprawiają, że samochód porusza się zgodnie z obranym przez kierowcę torem jazdy.
Ekonomia i wszystkie kategorie z przedrostkiem eko- nie są mocną stroną tego 2,0-litrowego, turbodoładowanego silnika. W cyklu mieszanym trudno zejść poniżej 10 l/100 km. W zakorkowanych miastach spalanie potrafi podskoczyć do ponad 13 l, a podczas zabaw na szutrze (to auto naprawdę daje sporo frajdy z jazdy po nieutwardzonych drogach) komputer pokładowy wyświetlił spalanie (średnie, nie chwilowe) na poziomie... 25 l. Osobom, które nie lubią zbyt częstych wizyt na stacjach benzynowych, radzę wybrać Tiguana ze znanym i popularnym silnikiem 2,0 TDI.
Nowy VW Tiguan wydaje się atrakcyjną propozycją cenową, ponieważ zarówno Ford Kuga, jak i Toytoa Rav4 są nieco droższe, chociaż w moim odczuciu Tiguanowi najbliżej do Audi Q3. Być może niektórzy powiedzą, że Audi bije na głowę VW pod kątem prestiżu i wizerunku marki, jednak mam nieodparte wrażenie, że w starciu z konkurentem z Ingolstadt Tiguan wcale nie byłby na straconej pozycji.
Ceny egzemplarzy w wersji Sport&Style ze 180-konnym silnikiem TSI oraz skrzynią DSG zaczynają się od 123 390 zł. Najtańszego Tiguana można kupić już za 89 990 zł, ale w tej cenie nie ma automatycznej, dwusprzęgłowej skrzyni biegów, napędu 4Motion, a silnik (122-konna jednostka 1,4 TSI) nie zapewni wielu pozytywnych wrażeń, z wyjątkiem racjonalnego spalania.
Czy zatem nowy VW Tiguan jest autem godnym polecenia? Bez wątpienia to samochód na każdą okazję, który będzie się dobrze prezentował zarówno pod modnym klubem, jak i nieco usmarowany błotem podczas harców po nieutwardzonych szlakach. Osobiście miałbym dylemat dotyczący wyboru jednostki napędowej, jednak sam napęd 4Motion jest absolutnym must have w tym aucie. W przeciwieństwie do niedźwiadków konkurencja VW Tiguana nie może spać spokojnie tej zimy, a w mojej głowie cały czas kłębią się myśli dotyczące porównania tego Volkswagena z Audi Q3.
- Sprawnie działający napęd 4Motion
- Osiągi
- Komfort jazdy
- Szeroko rozumiana praktyczność i funkcjonalność auta
- Spalanie
Testowany egzemplarz: | Volkswagen Tiguan 2,0 TSI 180 KM DSG Sport&Style |
Silnik i napęd: | |
Typ: | R4, Turbo |
Rodzaj paliwa: | Benzyna |
Ustawienie: | Poprzecznie |
Rozrząd: | 16V DOHC |
Objętość skokowa: | 1984 cm3 |
Stopień sprężania: | 10,5 |
Moc maksymalna: | 180 KM (przy 4500 rpm) |
Moment maksymalny: | 280 Nm (przy 1700 - 4500 rpm) |
Objętościowy wskaźnik mocy: | 90 KM/l |
Skrzynia biegów: | 7-biegowa, dwusprzęgłowa DSG |
Typ napędu: | Na cztery koła, Haldex |
Hamulce przednie: | Tarczowe, wentylowane |
Hamulce tylne: | Tarczowe |
Zawieszenie przednie: | Kolumny McPhersona |
Zawieszenie tylne: | Wielowahaczowe |
Układ kierowniczy: | Wspomagany |
Koła, ogumienie przednie: | 215/50 R17 |
Koła, ogumienie tylne: | 235/45 R17 |
Masy i wymiary: | |
Typ nadwozia: | SUV |
Liczba drzwi: | 5 |
Współczynnik oporu Cd (Cx): | b/d |
Masa własna: | 1573 kg |
Stosunek masy do mocy: | 8,7 kg/KM |
Długość: | 4426 mm |
Szerokość: | 1809 mm |
Wysokość: | 1703 mm |
Rozstaw osi: | 2604 mm |
Rozstaw kół przód/tył: | 1569/1571 mm |
Pojemność bagażnika: | 470 l |
Pojemność zbiornika paliwa: | 64 l |
Test zderzeniowy EuroNCAP: | 5 gwiazdek |
Osiągi: | |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 7,9 s |
Prędkość maksymalna: | 202 km/h |
Katalogowe zużycie paliwa (miasto): | 11,8 l/100 km |
Katalogowe zużycie paliwa (trasa): | 6,7 l/100 km |
Katalogowe zużycie paliwa (mieszane): | 8,6 l/100 km |
Emisja CO2: | 199 g/km |
Cena: | 2,0 TSI 180 KM DSG: 123 390 złTestowany egzemplarz: ok. 140 000 zł |