Volkswagen Beetle - lifting, którego nie ma i nowe wersje
Volkswagen opublikował zdjęcia odświeżonego modelu Beetle. Wraz z rocznikiem modelowym 2017 debiutują nowe wersje. Przyszłość modelu stoi pod znakiem zapytania. Czy to ostatni moment na zakup kultowego garbusa?
29.05.2016 | aktual.: 02.10.2022 08:05
Nie tak dawno pisaliśmy o rozważaniu przez Volkswagena zakończenia produkcji swojego kultowego modelu. Tym razem producent słynnego Garbusa zaskoczył cały świat prezentując... odświeżony model! Razem z nim pojawią się nowe wersje dające możliwość całkiem sporej możliwości personalizacji. Zacznijmy jednak od podstawowej odmiany.
Żeby odróżnić wersję przed liftingiem od debiutującej potrzeba dużej lupy albo okularów i sporej cierpliwości. Z zewnątrz auto nie zmieniło się na tyle mocno, by przechodnie na ulicy zauważyli, że to nowy model. Volkswagen przeprojektował zderzaki przednie i tylne na bardziej pionowe, które mają dawać efekt "dynamicznego wyglądu", pod maską w wersji R-Line pojawił się wlot powietrza a tylne lampy wyposażone w diody LED mogą mieć przyciemniane klosze. Jak to zwykle bywa, nowy model poznacie po innych felgach o rozmiarze 17'' i 18'' a także zwracających uwagę kolorach White Silver Metalic oraz Bottle Green Metalic. We wnętrzu od strony technicznej nie zmieniło się nic, a nowe pokrętła systemu informacyjno-rozrywkowego to tylko dostosowanie do stylizacji innych modeli. Wybierać za to można spośród nowej palety barw deski rozdzielczej i wzorów tapicerki.
Oprócz standardowej wersji debiutują modele Dune oraz Denim w wersjach Coupe i Cabriolet. Pustynne modele wyróżniają się pseudo terenowymi zderzakami i srebrnymi obudowami lusterek. Na drzwiach zagościły napisy z nazwą Dune a zawieszenie zostało odrobinę podwyższone. Niestety, jeżeli ktoś liczy na napęd wszystkich kół 4Motion powinien poszukać czegoś innego. Całość wygląda wyjątkowo dobrze, a w otwartej wersji staje się idealnym buggy na kalifornijskim wybrzeżu.
Jeżeli uważacie, że zwykły Beetle jest nudny a Beetle Dune wygląda dla Was jak zmaterializowanie przerostu formy nad treścią, Volkswagen proponuje jeansową wersję Denim, która nawiązuje do pierwowzoru z 1974 roku. Specjalnie dobrano lakier do tej odmiany, który nazwano "Stonewashed Blue Metalic" a wersję otwartą pokrywa materiałowy dach w kolorze jeansu. Auto można wyposażyć w klasyczne felgi z chromowanymi dekielkami. Podobne akcenty znajdziemy we wnętrzu. Deska rozdzielcza zdobiona jest lakierem przypominającym aluminium a fotele mają obicia z wszechobecnego dżinsu.
Paleta silników pozostała bez zmian. Do wyboru klienci będą mieć trzy silniki benzynowe i dwa diesle o mocach od 105 KM do 220 KM. Polskich cen przypudrowanego The Beetle nie znamy, ale trzeba się liczyć z niewielkim wzrostem cen w stosunku do obecnych kwot.
Wygląda na to, że producent chce dać ostatnią szansę kultowemu modelowi, od którego zaczęła się historia światowego giganta motoryzacyjnego. Przed odświeżonym garbusem stoi największe zadanie w historii: poprawić sprzedaż, która z miesiąca na miesiąc zaczyna spadać. To od niego zależy przyszłość nowej generacji tego modelu. Jeżeli wzrost sprzedaży nie nastąpi, czarny scenariusz może się ziścić, a wtedy pożegnamy jeden z ciekawszych projektów nowoczesnej motoryzacji.