Uszkodził auto maczetą, ale się pomylił. Polował na innego kierowcę
"Sorry chłopaki, nie was szukałem” - takimi słowami 27-latek przeprosił za swoje zachowanie po tym, jak przy użyciu maczety uszkodził auto przypadkowego kierowcy. Jak się okazało, jego celem był zupełnie inny pojazd. Sprawą zajęła się policja, a mężczyźnie grozi do 5 lat więzienia.
26.04.2021 | aktual.: 14.03.2023 16:40
Bogu ducha winny kierowca padł ofiarą porachunków, do których doszło pomiędzy mieszkańcami Drelowa. Wszystko zaczęło się pewnej kwietniowej nocy na terenie gminy Biała Podlaska. Do skody zaparkowanej na jednej z posesji podszedł zamaskowany mężczyzna, który uszkodził auto przedmiotem przypominającym maczetę.
Wystraszony kierowca odjechał, ale agresor po chwili go dogonił, by powiedzieć: „sorry chłopaki nie was szukałem”. Poszkodowany postanowił zgłosić sprawę na policję. Straty będące wynikiem niefortunnej pomyłki oszacowano na około 5 tys. zł. Ruszyły też poszukiwania sprawcy. Na efekty nie trzeba było długo czekać - następnego dnia na komisariacie pojawiła się kolejna ofiara.
Był to mieszkaniec tej samej gminy, który oświadczył, że nieznany sprawca uszkodził jego BMW. Mężczyzna przyznał, że podejrzewa swojego znajomego, z którym mocno się pokłócił. Policjantom szybko udało się namierzyć i zatrzymać podejrzanego o uszkodzenie dwóch pojazdów. Jakby tego było mało, 27-latek miał przy sobie amfetaminę. Przyznał się do winy, co z pewnością zostanie uwzględnione przez sąd. Za popełnione czyny grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.