Tuningwerk BMW M135i (2013)

Olgierd Lachowski

14.09.2013 14:00, aktualizacja: 08.10.2022 08:42

Bawarskie przedsiębiorstwo niezbyt często pokazuje nowe wozy po tuningu, ale gdy już to robi, to okazuje się, że są to bardzo mocne samochody. Takie właśnie jest BMW M135i z jednostką napędową o mocy 450 KM.

Na razie nie doczekaliśmy się ekstremalnych wersji serii 1 przygotowanych przez BMW. Nic w tej chwili nie mówi się o następcy 1M Coupé, a rolę topowej odmiany pełni wersja M135i. M135i to 3-drzwiowy hatchback z turbodoładowaną jednostką napędową oraz 8-biegową automatyczną skrzynią lub 6-biegowym manualem.

Silnik N55 jest następcą konstrukcji N54, która była instalowana m.in. w BMW 1M Coupé. Chociaż jednostki silnikowe mają tę samą objętość skokową, to wiele je też od siebie różni. W N55 zastosowano jedną turbosprężarkę typu twin-scroll, podczas gdy w poprzedniku były dwie turbosprężarki.

W nowym motorze jest też układ Valvetronic odpowiadający za zmienny skok zaworów dolotowych. Takie rozwiązanie umożliwiło wyeliminowanie tradycyjnej przepustnicy. Ciekawostką jest to, że w wersji amerykańskiej N55 ma co prawda bezpośredni wtrysk paliwa, ale wtryskiwacze nie są piezoelektryczne. BMW uznało to rozwiązanie za zbyt drogie. Z kolei w Europie Niemcy instalują właśnie takie wtryskiwacze, które świetnie sprawdzają się przy paliwach o niższej liczbie oktanowej.

Seryjne BMW M135i ma moc 320 KM, która jest dostępna przy 5800-6000 obr./min. Maksymalny moment obrotowy wynosi 450 Nm przy 1300-4500 obr./min.

Prace Tuningwerk rozpoczęły się od wymiany koła zamachowego. Nowe dwumasowe koło jest lżejsze o 2 kg od fabrycznego. Opcjonalnie można zamontować jednomasowe koło zamachowe, które daje oszczędność 4,5 kg. Jest to jednak rozwiązanie przeznaczone wyłącznie dla aut z manualną przekładnią (taką ma to BMW).

Tuner przeprogramował ECU zwiększając ciśnienie doładowania, zmodyfikował turbosprężarkę, włożył większą międzystopniową chłodnicę powietrza doładowującego i zainstalował dodatkową chłodnicę cieczy chłodzącej. Seryjny układ wylotowy ustąpił miejsca sportowemu, wyposażonemu m.in. w 200-celowe tłumiki.

Po dokonaniu wszystkich zmian i regulacji z jednostki napędowej udało się wycisnąć sporą, bo wynoszącą 450 KM moc maksymalną. Niemcy nie podają jednak jakie osiągi na drodze ma zmodyfikowane auto.

Większą dynamikę samochodu na torze czy też krętej drodze zapewnia mechanizm różnicowy o zwiększonym tarciu, regulowane zawieszenie firmy KW oraz opony Dunlop Direzza. „Czarne złoto” o rozmiarach 245/40 z przodu oraz 265/35 z tyłu założono na 18-calowe koła. Poza tym założono też wydajniejsze hamulce z 6-tłoczkowymi zaciskami, które po rozgrzaniu pozwalają wyhamować BMW ze 100 km/h na odcinku zaledwie 33 metrów.

Do wnętrza wozu oprócz kubełkowych foteli firmy Recaro może być włożona klatka bezpieczeństwa.