Tragiczny wypadek koło Oświęcimia. Żółtym renault jechało trzech mężczyzn
Nad ranem w sobotę 12 sierpnia, w miejscowości Harmęże koło Oświęcimia doszło do tragicznego w skutkach wypadku. Żółte renault megane wypadło z drogi i uderzyło w słup. W aucie jechało trzech mężczyzn w wieku 17, 21 i 23 lata. Zginęli na miejscu.
12.08.2023 | aktual.: 13.08.2023 14:47
Harmęże. Wypadek żółtego renault megane
Okoliczności zdarzenia badają policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu pod nadzorem oświęcimskiej prokuratury. "Jak wstępnie ustalono, kierowca renault megane na łuku drogi z nieznanych przyczyn wypadł z jezdni i uderzył w przydrożny słup energetyczny" – podała Małopolska Policja. Do wypadku doszło około godziny 3:30 w Małopolsce, w miejscowości Harmęże (gmina Oświęcim) na ulicy Borowskiego. Na krętej drodze obowiązuje ograniczenie prędkości do 40 km/h.
Kierowca i dwóch pasażerów zginęli na miejscu. Początkowo nie było wiadomo, kim były te osoby, ponieważ żadna z nich nie miała przy sobie dokumentów. "Osoby te nie posiadały przy sobie dokumentów, w związku z tym aktualnie ustalana jest ich tożsamość" – można było przeczytć w policyjnym komunikacie zamieszczonym rano w mediach społecznościowych.
Na razie nie wiadomo, czy kierowca był trzeźwy. Na miejscu pracują służby.
Około godziny 10:00 RMF FM podało, że funkcjonariusze ustalili tożsamość ofiar. Wszyscy trzej mężczyźni byli mieszkańcami powiatu pszczyńskiego w województwie śląskim. Ofiary były w wieku 17, 21 i 23 lat.
Według wstępnych ustaleń żaden z jadących autem mężczyzn nie był właścicielem żółtego megane R.S.. Samochód był wypożyczony. "Renault, którym podróżowali mężczyźni pochodziło z wypożyczalni" – wyjaśniają funkcjonariusze.
W lipcu żółte renault megane R.S. rozbiło się w Krakowie
Przypomnijmy, do podobnego wypadku doszło miesiąc temu w Krakowie. 15 lipca około godziny 3:00 w nocy w okolicy Mostu Dębnickiego rozbiło się żółte renault megane R.S. Auto jechało z nadmierną prędkością. Dodatkowo, jak ustaliła policja, kierowca był pijany. W wypadku zginęło wtedy czterech około 20-letnich mężczyzn.