Toyota ma sprzedawać pojazdy autonomiczne już w 2020 r. Chce wyprzedzić wszystkich

Duży może więcej - głosiła przed laty reklama. Zasada ta ma mieć zastosowanie również w przypadku Toyoty. Japończycy ogłosili, ze w ciągu roku oddadzą w ręce klientów autonomiczny samochód. Ma być to najbardziej zaawansowany technologicznie pojazd na świecie.

Na rynku nie brakuje aut, które potrafią same prowadzić. Żaden producent nie zachęca jednak do tego, by puszczać kierownicę
Na rynku nie brakuje aut, które potrafią same prowadzić. Żaden producent nie zachęca jednak do tego, by puszczać kierownicę
Źródło zdjęć: © mat. pras.
Tomasz Budzik

11.02.2019 | aktual.: 28.03.2023 11:53

W 2020 r. Toyota chce wprowadzić do sprzedaży samochód, którym – o ile pozwolą na to przepisy drogowe danego kraju – będzie można będzie można podróżować po autostradzie w trybie autonomicznym, informuje "Automotive News Europe". Zdaniem przedstawicieli japońskiej marki, będzie to najinteligentniejszy pojazd na rynku, najwydajniejszy superkomputer na kołach.

Celu dopiąć ma założony w marcu Toyota Research Institute Advanced Development (TRI-AD) we współpracy z dużymi dostawcami z Kraju Kwitnącej Wiśni – firmami Aisin oraz Denso. Łącznie Japończycy inwestują w rozwój tej technologii 2,8 mld dolarów. Nad rozwiązaniami z zakresu autonomii w Tokio pracuje ponad tysiąc inżynierów. Problemem jest nie tylko stworzenie oprogramowania, które będzie planowało działania samochodu na podstawie interpretacji danych z czujników i lidarów, ale też samo opracowanie takiego sprzętu.

Jak informuje "Automotive News Europe", Toyota dysponuje już prototypami pojazdów, które są w stanie samodzielnie poruszać się po autostradzie, ale problemem jest cena. Jak wyliczają przedstawiciele Toyoty, koszt autonomicznego wyposażenia pojazdu musi spaść o połowę, by był on do zaakceptowania przez klientów. Konieczne jest również stworzenie platformy, dzięki której autonomiczne samochody Toyoty będą mogły porozumiewać się w chmurze. Dzięki temu samochód otrzyma informację o niebezpieczeństwie jeszcze zanim zbliży się do niej na tyle, by czujniki mogły ją wykryć.

Po śmiertelnym wypadku, jaki w 2018 r. spowodował autonomiczny samochód, sądziliśmy, że prace nad samochodem, który będzie radził sobie bez kierowcy, potrwają jeszcze długie lata. Tymczasem Toyota podaje rok 2020 - tę samą datę, która zadeklarowana ledwie przed miesiącem przez Parlament Europejski, wydawała się zbyt śmiałą. Czas pokaże, czy już wtedy zobaczymy na zegarach komunikat "Możesz puścić kierownicę".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)