Top Gear wyhamowuje... ale powoli.

Czasy się zmieniają. Top Gear również. Ulubiony program milionów widzów na całym świecie ulegnie sporej zmianie w tym sezonie. Transformacji ma ulec charakter, a związane to jest z pewnością z... finansami. Choć prowadzący mówią coś innego.

Top Gear wyhamowuje... ale powoli.
Michal Grygier

24.06.2010 | aktual.: 02.10.2022 20:58

Czasy się zmieniają. Top Gear również. Ulubiony program milionów widzów na całym świecie ulegnie sporej zmianie w tym sezonie. Transformacji ma ulec charakter, a związane to jest z pewnością z... finansami. Choć prowadzący mówią coś innego.

Program Top Gear powstał wieki temu. Pierwszy odcinek zaprezentowano już w 1977 roku! Prowadzącą była wtedy Angela Rippon. Jego charakter sprowadzał się wtedy do prostego informowania o nowościach rynkowych. Top Gear jaki znamy teraz ewoluował przez lata. Na początku lat 90-tych formuła została nieco zmieniona. Wszystko za sprawą nowego prowadzącego, przyszłej telewizyjnej ikony - Jeremy'ego Clarksona. Wtórowali mu Quentin Willson oraz kierowcy wyścigowi Tiff Needell i Vicki Butler-Henderson (ach, ta Vicki!). Z informacyjnego, TG stał się swoistym tematycznym novum, bardziej rozrywkowy z wieloma elementami popularnych show.

Jednak pod koniec lat 90-tych Clarkson poszedł własną ścieżką. Odszedł z programu i zaczął tworzyć swoją indywidualną karierę. TG pozostał, jednak bez Jeremy'ego szybko tracił widzów - z 6 do 3 milionów. W efekcie tego spadku widowni BBC w 2001 roku zdecydowała o zakończeniu emisji, a Tiff i Vicki przeszli do brytyjskiego kanału 5-go prowadząc program "Fifth Gear". Zresztą, całkiem udanego.

Jak doskonale wiecie, Top Gear powrócił - z Clarksonem, Hammondem oraz May'em. Format zmienił się drastycznie. Teraz TG to program przede wszystkim rozrywkowy. Traktujący o supersamochodach, kaskaderskich wyczynach i żartach. I taki charakter polubiły setki milionów widzów na całym świecie.

Jednak nadchodzą zmiany w najnowszej serii. W dalszym ciągu możemy spodziewać się efektownych ujęć i supersamochodów. Pierwszą zmianą ma być... śmierć Chevroleta Lacetti. Małego, taniego autka będącego częścią działu "Gwiazda w samochodzie za rozsądną cenę". Nie wiem co się z nim stanie, ale ma zniknąć. I jak podejrzewam, zniknie w WIELKIM STYLU!

Ze słów Jamesa May'a w The Daily Telegraph wynika, że przez lata wiele spraw wymykało się i było poza kontrolą. Program ma również powrócić do swoich korzeni. Jakich? To też nie zostało dobitnie powiedziane. W co przemieni się Top Gear? Przekonamy się o tym już niebawem. W najbliższą niedzielę, jeżeli się nie mylę, bo wtedy zaczyna się kolejna seria najchętniej oglądanego programu motoryzacyjnego świata...

Źródło: Telegraph

Źródło artykułu:WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)