Auto słynnego aktora do kupienia. Wygląda nudno, pod maską potwór
Na aukcje trafiło niepozorne Volvo z 1998 roku. Choć wygląda jak zwykłe rodzinne auto, to swego czasu mogło rywalizować m.in. z Mustangiem Cobra. Jego właścicielem był kultowy hollywoodzki aktor i kierowca wyścigowy.
04.06.2023 | aktual.: 05.06.2023 09:49
Volvo V90 z 1998 roku nie jest przeciętnym samochodem. Ten konkretny model należał do legendarnego aktora i kierowcy wyścigowego, Paula Newmana. Wręczony mu jako niespodziewany prezent od jednego z jego zespołów wyścigowych w 2007 roku, samochód otrzymał przydomek "Volvette" ze względu na potężny 400-konny silnik Chevy LS2 o pojemności 6 litrów i czterobiegową automatyczną skrzynię biegów, którą można było znaleźć w Corvette szóstej generacji produkowanej w latach 2005 - 2007 r.
Miłość Newmana do Volvo sięga daleko wstecz, a jego pierwszym zmodyfikowanym szwedzkim samochodem było Volvo 740 z 1988 roku, napędzane 3,8-litrowym turbodoładowanym silnikiem V6 z Buicka Grand National. Ten samochód został niedawno sprzedany za prawie 90 tys. dolarów w serwisie Bring a Trailer. Jego kolejnym autem było Volvo to 960 z 1995 roku z doładowanym 5-litrowym silnikiem V8 Mustanga. Mając ponad 400 koni mechanicznych, jedno z takich zmodyfikowanych Volvo 960 testowanych przez Car and Driver było tak szybkie, jak Mustang Cobra z połowy lat 90.
Dziedzictwo wyścigowe Newmana żyje dzięki jego kolekcji artefaktów, która obejmuje Volvette i dziesiątki innych przedmiotów, takich jak pierścienie, medale, dzieła sztuki i pamiątki. Te przedmioty są obecnie wystawione na aukcję podczas wydarzenia online "RM Sotheby's, High Speed: Paul Newman's Racing Legacy". Licytacja kończy się 13 czerwca, a szacowana zwycięska oferta dla V90 ma wynieść nawet 25 tys. dolarów.
Pomimo potężnego silnika i komponentów Porsche 911, nadwozie Volvette pozostaje niezmienione. Newman był znany z tego, że w swoich szwedzkich kombi preferował standardowy wygląd. Niestety, aktor zmarł w wieku 82 lat zaledwie rok po otrzymaniu samochodu, więc nie miał wystarczająco dużo czasu, aby w pełni się nim nacieszyć.