Test wideo: Porsche 911 GT3 Manthey Racing – 4 sekundy za cenę auta
Po moim pierwszym spotkaniu z Porsche 911 GT3 jeszcze długo nie mogłem zasnąć. Nadmiar emocji, przyczepności, mocy i doskonałego prowadzenia krążył po moich żyłach jeszcze kolejne parę dni po oddaniu Porsche. I kiedy wreszcie się pozbierałem i myślałem, że tak naprawdę nic lepszego mnie nie spotka, bo z tego samochodu i tak więcej nie da się wycisnąć, okazało się, że pewien starszy, łysy pan z brodą uznał, że to nie jest wszystko, co potrafi GT3.
27.07.2023 | aktual.: 08.12.2023 10:03
I stworzył Porsche 911 GT3 Manthey Racing, czyli samochód, który pokonał północną pętlę toru Nurburgring w czasie 6 minut, 55 sekund i 74 setne, czyli o dokładnie 4 sekundy i 19 setnych szybciej niż standardowe GT3! Co jednak najciekawsze, ten wynik osiągnięto nie za sprawą zmian w samym silniku. Nadal mamy tutaj 4 litrowego, sześciocylindrowego, wolnossącego boksera generującego 510 KM i 469 Nm, potrafiącego kręcić się do aż 9000 obr/min. Tak więc zmiany nie dotyczą samej jednostki, a tego co jest pod i dookoła kierowcy.
Po pierwsze inżynierowie Porsche we współpracy z zespołem Manthey opracowali dla 911 GT3 specjalne gwintowane zawieszenie z czterostopniową regulacją, dzięki której można dostosować je do jazdy po drogach lub na torze. Do tego odbicie i kompresję można ustawiać bez użycia narzędzi.
Zmieniono również sztywność sprężyn. Ale co ciekawe z przodu sprężyny są sztywniejsze o 10 proc., natomiast z tyłu o 7 proc. bardziej komfortowe, o ile w ogóle w GT3 istnieje takie pojęcie jak komfort. Co prawda Porsche twierdzi, że te zmiany przyczyniają się tylko do lepszego prowadzenia na granicy przyczepności, bez żadnych zmian w zakresie codziennej użyteczności, ale bądźmy szczerzy, jak macie problemy z kręgosłupem, to nie kupujcie żadnego GT3.
Zobacz także
Oczywiście, gdyby na lepszy o 4 sekundy czas na Nurburgringu wpływały tylko amortyzatory i sprężyny, to połowa hurtowni w okolicach tego toru świeciłaby pustkami. Oczywiście, że zmian jest o wiele więcej, a obejmują one głównie zmiany w pakiecie aerodynamicznym, który ma znacząco zwiększyć siłę docisku. Natomiast opowiadanie wam na sucho o zmianach aerodynamicznych Manthey Racing w stosunku do zwykłego GT3 jest trochę jak lizanie lizaka przez papierek. Sporo trzeba sobie wyobrażać, dlatego, aby było łatwiej, to sprowadziłem na plan drugie GT3.
Trzeba przyznać, że dwa GT3 na jednym planie to dość niecodzienny widok, więc jeśli chcecie sprawdzić, jak bezpośrednio przy sobie prezentują się obie wersje oraz jakie jeszcze zmiany dotyczą Manthey Rancing, to zapraszam do obejrzenia materiału wideo. Warto!